Oceń
Paweł Królikowski odszedł w wieku 58 lat po długiej walce z chorobą neurologiczną. Okazuje się, że pierwsze objawy jego dolegliwości były niepozorne. Wiele osób może cierpieć na to samo i przez lata bagatelizować swój stan.
Paweł Królikowski pozostawił po sobie zrozpaczoną rodzinę i fanów. Niedługo pogrzeb aktora zgromadzi tłumy osób, ale nim do tego dojdzie, wciąż żywy pozostaje temat jego choroby. Artysta od 2015 roku miał problemy neurologiczne.
Paweł Królikowski zmagał się z chorobą neurologiczną
Wtedy życie uratowała mu żona, która namówiła ukochanego na zadbanie o swoje zdrowie. To ona zauważyła subtelne odznaki, które w oczach kochającej i czujnej kobiety wskazywały na jakieś zmiany w stanie męża. Paweł Królikowski przeszedł wtedy operację wycięcia tętniaka mózgu. Kiedy w grudniu 2019 roku ponownie trafił do szpitala, wszyscy mieli nadzieję, że ta historia skończy się dobrze. Niestety, los zdecydował inaczej.
Okazuje się, że tętniaki na mózgu może mieć wielu z nas. Objawy tej zagrażającej życiu choroby są bardzo niepozorne i mnóstwo ludzi może je zwyczajnie bagatelizować. Często tętniaki są tak bardzo przebiegłe, że nie dają dosłownie żadnych oznak swojego istnienia.
Niestety, powiększający się tętniak, którego krew wypycha coraz mocniej, może pęknąć doprowadzając do niebezpiecznego krwotoku. Dlatego warto regularnie się badać, a jeśli doskwierają nam bóle głowy, to nie odkładać wizyty u lekarza w nieskończoność.
Tętniaka można pozbyć się wyłącznie operacyjnie. Są dwie metody: pierwsza polega na otwarciu czaszki i założeniu klipsa z tytanu na tętniaka; druga wiąże się z nakłuciem tętnicy, przez którą wprowadza się mikroskopijny cewnik.
Ta wiedza może komuś uratować życie.
Oceń artykuł

