Oceń
Drożyzna nadciąga. Jeszcze chwila i na własnych portfelach poczujemy zmiany. Rachunki za prąd pójdą ostro w górę najpewniej już od stycznia. Prognozy są zatrważające.
Podwyżki rachunków za energię elektryczną są już niemal pewne. Choć rok temu rząd je zamroził, dziś nie ma pieniędzy na przeciąganie sprawy i szykuje nam się prawdziwy armagedon.
NBP kalkulował ostatnio, że każde gospodarstwo domowe zapłaci za prąd 8 procent więcej niż dotychczas. Zdaje się jednak, że to bardzo optymistyczne, wręcz nierealne wyliczenia - faktyczne wzrosty będą dużo, dużo wyższe.
Nawet 60 procent w górę
Już od stycznia ceny prądu mogą poszybować ostro w górę. Nieoficjalnie mówi się o podwyżkach rzędu 40 procent! Niestety, może być jeszcze gorzej - nawet do 60 procent!
Jak szacuje Money.pl, najniższa spodziewana podwyżka to 30 procent, najwyższa - aż 60. Najgorzej sytuacja wygląda u dostawcy Enea - informuje serwis, najlepiej u PGE. Ale jak przełoży się to na portfele Polaków?
Serwis podaje, że opłata za energię elektryczną to 40 procent każdego rachunku. Jeśli płacimy za całość 100 złotych - prąd kosztuje złotych 40. Przy takiej kwocie na rachunku, podwyżka może więc wynieść od 12 do nawet 24 złotych miesięcznie.
Oceń artykuł