Policja i sanepid wychodzą na ulicę. Będą ścigać za brak maseczek 26-10-2021

Oceń

Wraz z rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem na ulice wychodzi coraz więcej policjantów oraz pracowników sanepidu. Funkcjonariusze kontrolują głównie miejsca publiczne takie jak komunikacja miejska czy galerie handlowe. Za brak maseczki grozi mandat lub podstępowanie sądowe.

Walka z pandemią COVID-19 trwa już półtora roku. Na linii frontu oprócz medyków stoją między innymi stróże prawa, pilnujący przestrzegania, wprowadzanych przez rząd restrykcji. Niestety, coraz więcej osób zapomina o obostrzeniach, a nawet podważa ich sens, przez co koronawirus może bez większych ograniczeń rozsiewać się po terytorium całego kraju.

Fala mandatów za brak maseczek

Obecnie funkcjonariusze i pracownicy sanepidu największy nacisk kładą na kontrole w galeriach handlowych oraz komunikacji miejskiej.

Pod szczególnym nadzorem funkcjonariuszy są galerie handlowe, sklepy, środki komunikacji publicznej oraz wszystkie te miejsca, w których gromadzą się mieszkańcy, np. targowiska. Nadal musimy pamiętać, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, we wskazanych wyżej miejscach, niezmiennie należy zakrywać usta i nos maseczką - poinformowała policja.

Ze względu na czwartą falę COVID-19 kontrole policji zostały zaostrzone. Według informacji podawanych przez mundurowych każdego tygodnia za nieprzestrzeganie restrykcji wypisywane są setki, a nawet tysiące mandatów.

W ostatnim czasie coraz więcej osób lekceważy przepisy sanitarne wprowadzone w związku z koronawirusem. W wielu przypadkach nagminne stały się sytuacje niekorzystania z maseczki przez pasażerów komunikacji publicznej. Takie podejście jest szczególnie groźne, ponieważ z autobusów korzysta bardzo wielu mieszkańców i czasem trudno jest zachować bezpieczny dystans - mówił Kamil Gołębiewski z KMP w Lublinie.

Policja apeluje, by zakładać maseczki wszędzie tam, gdzie możemy być narażeni na bliski kontakt z ludźmi, również na świeżym powietrzu.