Oceń
Polacy tłumnie ruszyli na siłownie, aby po świętach zrzucić nadprogramowe kilogramy. Policja wyczuła szansę na niezły biznes i zaczęła masowe kontrole siłowni w całym kraju. Za nielegalne dbanie o zdrowie można zapłacić nawet 5 tysięcy złotych grzywny.
Zgodnie z obowiązującym od 28 grudnia rozporządzeniem o wizycie na siłowni lub w galerii handlowej możemy jedynie pomarzyć. Część buntowników nie zamierza jednak przestrzegać zakazów i regularnie odwiedza siłownie, które robią, co mogą, aby nie ogłosić upadłości.
Polacy nielegalnie chodzą na siłownie
Pierwsza łupem policji padła siłownia w Wadowicach. Kilka osób, zamiast zajadać się świątecznymi kremówkami, postanowiło zrzucić trochę ciałka, co zmusiło policjantów do interwencji. Wszystkim ćwiczącym osobom grozi mandat w wysokości 500 złotych lub w przypadku rozprawy sądowej grzywna do 5 tysięcy złotych. Funkcjonariusze zacierają ręce, gdyż kolejne mandaty mogą się posypać za brak maseczek podczas ćwiczeń.
Policja skontrolowała jedną z siłowni w okolicach Wadowic. Wylegitymowano 16 ćwiczących osób. Funkcjonariusze będą sprawdzać, czy to sportowcy zawodowi. Dodatkowo postępowanie będzie prowadził wadowicki sanepid - poinformował dziennikarz Radia Kraków.
Podobne incydenty miały miejsce w województwie podkarpackim, pomorskim i wielkopolskim. W całym kraju skontrolowano ostatnio setki siłowni oraz innych obiektów sportowych. PiS dba, by po świętach obywateli w kraju nie ubywało. O ćwiczeniach na siłowni do 17 stycznia możemy tylko pomarzyć.
Oceń artykuł