Oceń
Nacieszyliście się złagodzeniem obostrzeń? Za chwilę może wrócić lockdown. Przedstawiciele rządu zapowiadają ponowne zamrożenie gospodarki.
Od piątku 12 lutego w Polsce zmieniły się zasady walki z pandemią, część branż została warunkowo odblokowana, a Polacy poczuli wiatr wolności. Część obywateli natychmiastowo udała się na zimowe wakacje, zupełnie ignorując pandemię i ostrzeżenia polityków o przywracaniu obostrzeń. I rozjuszyli byka.
Wspominaliśmy już o szokujących scenach, jakie zobaczyć można było w weekend w Zakopanem. Nagranie z imprezy na Krupówkach, którą urządzili sobie turyści, obiegło media. Dotarło też do polityków. A Ci się wściekli.
Politycy wściekli na Polaków
Jako pierwszy głos w sprawie nieopanowanej radości turystów i totalnego odpuszczenia sobie odpowiedzialności, zabrał Michał Dworczyk. Szef KPRM oznajmił, że jest w szoku, a amatorzy Tatr, którzy tłumnie zgromadzili się w Zakopanem, mogą przynieść klęskę walce z pandemią.
Zaznaczył przy tym, że Polacy chyba zapomnieli, ale obostrzenia w kraju zostały zniesione warunkowo. Nie powinniśmy się więc dziwić, jeśli zaraz powrócą.
Przypomnę, że obostrzenia zostały zniesione na okres dwóch tygodni i jeżeli będzie sytuacja się pogarszać, to one mogą wrócić. Tego rodzaju zdarzenia, stwarzają realne zagrożenie, że zachorowań będzie coraz więcej, a w konsekwencji znowu będziemy musieli zamykać niektóre gałęzie gospodarki
- powiedział szef KPRM Michał Dworczyk.
Wiceminister zdrowia przerażony. Straszy lockdownem
W pierwszy weekend po zniesieniu obostrzeń tylko do Zakopanego zjechać miało około 20 tysięcy osób. W sobotę wieczorem na Krupówkach zgromadził się z kolei kilkutysięczny tłum. Ludzie pili alkohol, zdjęli maseczki, śpiewali na ulicy i całkowicie zapomnieli o dystansie. W poniedziałek w TVP do wydarzeń tych odniósł się wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Jest przerażony.
Poluzowaliśmy restrykcje na dwa tygodnie, ale to, co budzi przerażenie, to to, co widzieliśmy w Zakopanem
- powiedział Waldemar Kraska w TVP1.
Polityk doskonale wie, co może przynieść Polsce ostatni weekend. Całkowite rozpasanie i odrzucenie rozsądku oraz zasad sanitarnych, to prosta droga do kolejnego wybuchu pandemii, a w konsekwencji lockdownu.
W środku lutego robimy sobie Sylwestra. Nikt tam nie zachowywał dystansu. To może spowodować niekontrolowany wzrost zachorowań
- powiedział Waldemar Kraska.
Dla nas warunki gospodarcze są bardzo ważne, ale na drugiej szali musimy położyć stan zdrowia i życia Polaków. Jeżeli będzie zdecydowanie więcej nowych zakażeń, więcej osób będzie trafiało do polskich szpitali, będzie więcej zajętych respiratorów (...), wtedy będziemy musieli zrobić krok do tyłu - oznajmił.
Kiedy możemy spodziewać się konsekwencji ostatniego weekendu? Dokładnie w momencie, gdy rząd powinien decydować o ewentualnym znoszeniu kolejnych obostrzeń, czyli na przełomie lutego i marca, za 10-15 dni - twierdzi Waldemar Kraska. Może się więc okazać, że z nowym miesiącem, zamiast chłonąć pierwsze promyki nadchodzącej wiosny, znów odczujemy totalne zamrożenie.
Oceń artykuł