Oceń
Świat z niepokojem śledzi sytuację na Ukrainie, spodziewając się inwazji rosyjskiego wojska na wschodnią część kraju. Niepokój czuć w całej Europie, przez co kolejne państwa rozpoczęły zbrojenia i przygotowania do najgorszego. Ostatnio sprawę skomentował generał Waldemar Skrzypczak, odpowiadając na najważniejsze pytanie: czy Polsce grozi wojna?
Wojna z Rosją może wybuchnąć w każdej chwili. Stany Zjednoczone wysyłają na wschód Europy dodatkowe wsparcie militarne, a zabierają z ambasad dyplomatów. Litewski MSZ ostrzega, że "wybuch prawdziwej wojny między Rosją a Ukrainą jest prawdopodobny". Ale czy nam również coś grozi?
Generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych w rozmowie z "Super Expressem" wypowiedział się na temat największego od lat kryzysu. Niestety, nie ma on dobrych wieści...
Trwa wojna nerwów jeśli chodzi o ewentualną wojnę Rosji z Ukrainą. Teraz wszystko zależy od rozwoju sytuacji w Chinach i na Tajwanie. I decyzja Putina co do konfliktu na Ukrainie zależy od tego, jak daleko posuną się Chiny w konflikcie z Tajwanem, bo chodzi o zaangażowanie Amerykanów w sprawę - ocenił generał.
Zdaniem byłego dowódcy Wojsk Lądowych Władimir Putin czeka na właściwy moment, by spełnić swój plan. Jednak oprócz Ukrainy, spory problem ma również Polska.
Władimir Putin zaatakuje Polskę?
Generał Waldemar Skrzypczak uważa, że jeśli doszłoby do najazdu na Ukrainę, wśród kolejnych krajów, które będą na celowniku Kremla pojawi się m.in. Polska. Jak zauważa, polskie wojsko nie ma sprzętu, który można wysłać na Ukrainę, dlatego należy skupić się na obronie granic.
Musimy pilnować granicy z Białorusią, a wojska operacyjne niech szykują się do ewentualnej wojny w obronie Polski. Ponadto polskie wojsko musi się szkolić, bo przez jakiś czas dużo żołnierzy było na granicy. Wojska operacyjne muszą być na poligonach, bo przez pół roku były na granicy i utraciły wysoki poziom wyszkolenia - stwierdził Skrzypczak.
Przy ukraińskiej granicy znajduje się już ponad 100 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Władimir Putin żąda m.in nierozszerzania NATO o Ukrainę, na co Sojusz nie zamierza wyrażać zgody. Kreml zapowiedział już ewentualnie kroki militarne.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
