Oceń
Polska znajduje się w szponach nowej epidemii. Tygodniowo na bardzo groźną chorobę, jaką niezaprzeczalnie jest grypa, zapada ok. 105 tys. osób. Koronawirus powoli przestaje być największą zmorą służby zdrowia, ale pojawiają się kolejne wyzwania.
Polska znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Nadeszła jesień a wraz z nią sezon przeziębieniowy. Wielu Polaków zapada na różne choroby, które mają grypopodobne objawy. Nieliczni pechowcy łapią prawdziwą grypę, a ta jest wyjątkowo groźna.
Grypa wywołała w Polsce epidemię
Sytuacja staje się na tyle poważna, że ostrzega przed nią Ministerstwo Zdrowia. Musimy martwić się już nie tylko pandemią koronawirusa, ale również innymi patogenami, które nie dają nam swobodnie żyć.
W ciągu tygodnia mamy ok. 105 tys. zakażeń i podejrzeń grypy; dziennie jest obecnie 15 tys. przypadków
- poinformował przejęty rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Zaapelował, aby nie blokować całego systemu POZ oraz szpitalnych oddziałów ratunkowych, tylko najpierw wykonać test na COVID-19. "Punkty drive thru stoją praktycznie puste. (...) Poczekamy tam 5-10 minut. Najczęściej będzie on negatywny, bo dzisiaj gros chorób to są infekcje paragrypowe, a nie covidowe" - stwierdził Andrusiewicz.
Wygląda na to, że pierwszy raz od początku pandemii koronawirusa w Polsce okazuje się, że inne patogeny również zbierają żniwo. Myślicie, że nadwyrężona pandemiczną walką służba zdrowia da radę pomóc innym potrzebującym?
Oceń artykuł
Tu się dzieje
