Oceń
Kolejny polski raper nie żyje. 31-letni muzyk o pseudonimie Dymi Dym popełnił samobójstwo, a jego żona opublikowała na Facebooku wpis, który łamie serce.
Czarna seria trwa. Kilka dni temu zginął Zioło, a teraz kolejny polski raper popełnił samobójstwo. Portal GlamRap.pl podal informację, że Damian Krause znany jako Dymi Dym z Ciechocinka, który udzielał się w składach Kancelaria Crew i Strefa 51, odebrał sobie życie. Znajomy muzyka wyznał, że się powiesił.
Chociaż nie wybił się, to na rynku lokalnym bardzo mocno się udzielał. Porządny człowiek i ojciec. Dymi Dym bardzo mocno przeżył śmierć swojej matki i popadł w depresję. Kazał swojej żonie nie mówić nam o swoich problemach. Ostatnio się mu jednak polepszyło, znalazł nową pracę. Nic nie wskazywało na to, że chce sobie coś zrobić – powiedział znajomy rapera portalowi glamrap.pl.
Portal podaje, że raper wyszedł z domu, szukano go przez cały dzień i całą noc. Jego zwłoki znaleziono nad Wisłą. „Super Express” przytacza wpis z Facebooka, który zamieściła jego żona. Błagała, by wrócił do domu i dał znak, że żyje.
Ja tego nie zniosę, że może mi Cię zabraknąć. Wszystko znosiłam ale tego nie ogarnę – napisała żona zmarłego rapera na Facebooku.
Tak bardzo Cie kocham.chce żebyś mnie przytulił jak robiłeś to zawsze tak mocno i całował w czółko już nigdy tego nie poczuje Jprdle za jakie grzechy – napisała żona muzyka po jego śmierci. (SE.pl)
Oceń artykuł
Tu się dzieje
