Aż jedenaście zastępów straży pożarnej walczyło w czwartek z pożarem Dworca Świebodzkiego we Wrocławiu. Według wstępnych informacji, poszkodowane zostały w nim 3 osoby. Niestety, liczba ta z czasem drastycznie wzrosła.

Według najnowszych doniesień, rannych zostało 9 osób - wszystkie przewieziono do szpitali, w tym do placówki zajmującej się leczeniem poparzeń. Niestety, jedna osoba nie żyje. Około 40-letni mężczyzna początkowo uznany był za zaginionego. Po odnalezieniu go, został poddany reanimacji, niestety bezskutecznie - podaje TVN24.

Zobacz także

Makabra

Samolot stanął w płomieniach. Największy dramat rozegrał się na lotnisku

dworzec w ogniu

Straszny pożar we Wrocławiu. Słychać wybuchy, ludzie są uwięzieni

Wszystkie osoby przebywające w hostelu umiejscowionym w budynku, o własnych siłach opuściły miejsce zdarzenia. Straż pożarna ewakuowała kilkanaście innych osób znajdujących się na terenie dworca.

Pożar strzelnicy

Straży pożarnej udało się opanować żywioł.

Pożar nie rozprzestrzenia się, został opanowany. Trwa oddymianie pomieszczenia

- powiedział PAP st. kpt. Tomasz Szwajnos, oficer prasowy PSP we Wrocławiu.

Pożar wybuchł w pomieszczeniach piwnicznych dworca - jak podaje radiozet.pl - na terenie prywatnej strzelnicy. Żywiołowi towarzyszyły liczne wybuchy - płonęły materiały pirotechniczne.

Zobacz także

Krwawy poranek

Strzelanina w szkole. Uczeń zaatakował kolegów podczas lekcji

szopka w sądzie

Ludzie bronią pedofila: on jest święty, a te dzieci, to prostytutki