Oceń
Poznań wciąż nie może się otrząsnąć z tej wielkiej tragedii. Ciężarna kobieta nie zdążyła dotrzeć do szpitala i urodziła martwe dziecko na ulicy miasta. Zdecydowanie nie tak powinny wyglądać narodziny.
Poznań mówi teraz tylko o tej tragedii. W godzinach nocnych na ulicy miasta rozegrał się prawdziwy, ludzki dramat. Ciężarna kobieta urodziła na chodniku swoje martwe dziecko - nie zdążyła dotrzeć do szpitala w porę. Co jeszcze bardziej przerażające, wszystko rozegrało się zaledwie 50 metrów od placówki medycznej.
Makabryczna scena miała miejsce około godziny 2 w nocy z czwartku na piątek. O tragedii poinformował czytelnik lokalnego portalu epoznan.pl w liście do redakcji. Świadek opisał ze szczegółami straszliwy widok, jaki ujrzał w tamtym momencie.
Cała akcja wyglądała dramatycznie, a działo się to 50 m od szpitala Raszei
– napisał świadek.
Poznań: Ciężarna nie zdążyła do szpitala
Relację potwierdził Eryk Matuszkiewicz ze szpitala im. Raszei. W rozmowie z portalem epoznan.pl podał, że kobieta zaczęła rodzić w drodze do placówki. Personel medyczny starał się zareagować najszybciej jak mógł, ale to nie wystarczyło.
Wybiegły do niej położne z naszego szpitala. Gdy pojawiły się na miejscu, dziecko już wisiało na pępowinie
– powiedział Matuszkiewicz.
Niestety, maleństwo przyszło na świat martwe. "Dziecko przyszło na świat przed czasem. Takie wcześniaki się ratuje, ale trudno mi powiedzieć obecnie, co się zadziało, że dziecko przyszło na świat martwe" – dodał Matuszkiewicz.
Teraz ciało dziecka trafiło do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. Matka przebywa w szpitalu, jej życie nie jest zagrożone, ale trudno sobie nawet wyobrazić, co czuje w tej chwili.
Oceń artykuł
