Oceń
Zakupy w Biedronce mogą skończyć się nieprzyjemnie. Przekonał się o tym jeden z tamtejszych klientów. Po powrocie do domu zaniemówił.
Polacy są wielkimi wielbicielami słodyczy. Według danych zaledwie 3% z nas odmawia sobie słodkich przyjemności. Mimo że kojarzone są one z zepsutymi zębami i kosmicznymi ilościami kalorii to mało kto potrafi zrezygnować z tej rozkoszy.
Czasem podczas produkcji lub transportu łakoci popełniane są proceduralne błędy. Może to doprowadzić do skażenia produktu. W takim wypadku możemy nieprzyjemnie się zaskoczyć, a w niektórych sytuacjach nawet wylądować w szpitalu.
Cukierki z niemiłym dodatkiem
Nieprzyjemnej sytuacji doświadczył na swojej skórze jeden z klientów sieci Biedronka. Po rozpakowaniu bakaliowych cukierków Wawel odkrył w nich robaki.
"Jakież było moje zaskoczenie, kiedy zawartość cukierka to nie tylko czekolada i nadzienie, którego smak pamiętam, ale również białe robaki [...]. Zakupiony asortyment, który państwo sprzedajecie, jest niezdatny do spożycia - żalił się poszkodowany mężczyzna w liście reklamacyjnym do Biedronki.
Sklep przeprosił za niefortunną sytuację, jednak nie zdiagnozował źródła skażenia. Na pocieszenie poszkodowany klient otrzymał bon w wysokości 25 zł. Niestety niesmak po zajściu pozostał.
Oceń artykuł

