Oceń
Skażenie i zatrucie Odry to początek czarnej serii? Teraz odnotowano poważne zanieczyszczenie rzeki Kamieńczyk, gdzie śnięte ryby wypływają na powierzchnię. Polsat News informuje, że Karkonoski System Wodociągów i Kanalizacji prawdopodobnie dokonał zrzutu zanieczyszczeń!
Skażenie Odry to zagadka, które nie zostanie rozwiązana, a PiS winnych nie znajdzie. Tymczasem w Szkarskiej Porębie doszło do poważnego zatrucie rzeki Kamieńczyk. Radny miasta Szklarska Poręba Radosław Przybylski bije na alarm i powiedział, że zanieczyszczenie wody doprowadziło do katastrofalnego śnięcia ryb. Winnego jak na razie nie ma, jednak Polsat News informuje, że mieszkańcy przypuszczają, iż „Karkonoski System Wodociągów i Kanalizacji dokonał zrzutu zanieczyszczeń do rzeki Kamieńczyk w Szklarskiej Porębie”. Strażacy jak na razie twierdzą, że „nie udało się znaleźć źródła ewentualnego zatrucia".
Skażenie rzeki Kamieńczyk. Spuścili toksyczne ścieki do wody?
Jak wynika z ustaleń Polsat News, jeden z mieszkańców Szklarskiej Poręby ujawnił, że „wodę prawdopodobnie zanieczyścił JAKIŚ OBIEKT”. Podobno wszyscy w okolicy wiedzą o co chodzi, ale ludzie boję się mówić o tym głośno. Sytuacje związane z zanieczyszczeniem rzeki miały być wielokrotnie zgłaszane, ale nikt nie kwapi się do rozwiązania problemu.
Wszędzie spotykamy się z zanieczyszczeniem, wczoraj było to zanieczyszczenie wody widoczną pianą, co się stało? Na dzień dzisiejszy nie wiadomo. Ta bezsilność jest przygnębiająca. Bezsilnością jest też to, że argumentem musi być telewizja. Dlaczego urzędy same nie działają, tylko zawsze potrzebna jest telewizja – powiedział mieszkaniec Szklarskiej Poręby w rozmowie z Polsat News.
Czy rzeczywiście Karkonoski System Wodociągów i Kanalizacji jest winny zanieczyszczenia rzeki? Oczywiście jego władze twierdzą, że są niewinne. Kierownik oddziału Marcin Kryrowicz przekazał jednak, ze DOSZŁO DO AWARII.
Najprawdopodobniej zasuwka się nie domyka, przepuszcza i dlatego część tych zanieczyszczeń zamiast do kanalizacji sanitarnej trafiła do potoku. To co dziś państwo nagrali, to jest nasze, ale spowodowane awarią – wyznał kierownik oddziału Marcin Kryrowicz. (Polsat News)
Źródło: Polsat News
Oceń artykuł
Tu się dzieje
