Oceń
Rzeź samochodów Służby Ochrony Państwa. Wybitni kierowcy rządu zajechali w ostatnim roku o połowę więcej aut, niż w poprzednim!
SOP rozbija się jak może, kosztów nie liczy (bo i po co?) i robi sobie coraz czarniejszy PR. Co chwila uszy Polaków bolą od nowych informacji, a krew się gotuje na wieść o kolejnej kolizji. Zawodowi kierowcy rządowi, rekrutowani na zasadzie łapanki, są chyba najgorszymi szoferami od Tatr, do Bałtyku.
O tym, że kierowcy SOP mają problem z obsługą kierownicy, wiadomo od dawna. Polacy po każdej kolejnej stłuczce zastanawiają się, który to już raz. W końcu wiadomo. Dziennikarze Interii sprawdzili, ile samochodów sopowcom udało się w ostatnim roku skasować.
Służba (nie)ochrony
Dane są co najmniej przykre. Tylko od początku stycznia, do 20 grudnia 2019 roku, SOP zaliczyło ponad 60 kolizji!
Od 1 stycznia do 20 grudnia br. doszło do 63 zdarzeń drogowych, klasyfikowanych przez SOP jako kolizje drogowe z udziałem pojazdów służbowych
- powiedział Interii płk Paweł Pieronkiewicz z SOP.
W dziewięciu przypadkach w pojazdach służbowych były osoby ochraniane - dodał.
SOP powstała w 2018 roku, jako nowy, lepszy zamiennik okrytego złą sławą BOR. Jak się jednak okazało, wypadki i przewinienia borowców to przy dzisiejszej ochronie pikuś. Dla porównania - w 2017 roku (jeszcze BOR) kolizji było "zaledwie" 19, w 2018 (już SOP) 27, w 2019 aż 63!
Płacą Polacy
Ile stłuczki z ostatniego roku kosztowały podatników? SOP twierdzi, że auta są naprawiane na bieżąco, a łącznie wydali na mechanika w 2019 roku ponad 300 tysięcy złotych.
Koszt naprawy ww. pojazdów służbowych do dnia 20 grudnia wyniósł 333 240,04 zł, przy czym koszt naprawy rozumiany jako strata SOP, wyniósł 22 116,80 zł
- podaje płk Pieronkiewicz.
Pojazdy służbowe SOP są naprawiane na bieżąco, a formacja nie prowadzi rejestru wymienionych elementów z podziałem na wymienione po zaistnieniu kolizji, w wyniku naprawy gwarancyjnej czy pogwarancyjnej
- czytamy.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
