Oceń
Wojna w Ukrainie dobitnie pokazała nam, że nikt nigdy nie może czuć się bezpieczny. Czy to dlatego Warszawa prezentuje mieszkańcom mapę schronów? Jak wiadomo, zawsze lepiej być przygotowanym na każdy scenariusz.
Wojna w Ukrainie dała popalić całej Europie. Władimir Putin po raz kolejny udowodnił, że jest nieobliczalny. Czy to właśnie dlatego Warszawa szykuje się na każdy scenariusz? Polsce grozi jakieś niebezpieczeństwo?
Gdzie są schrony w Warszawie? Wkrótce się dowiemy!
Nasze bezpośrednie sąsiedztwo z zaatakowaną bestialsko Ukrainą martwi wielu Polaków. Jasne jest, że Władimir Putin może się na tym kraju nie zatrzymać i pójść dalej. Czy to dlatego stolica naszego kraju prezentuje mapę schronów?
Nie zamierzamy wzbudzać społecznego niepokoju. Chcemy po prostu wiedzieć jakim potencjałem dysponuje Warszawa na wypadek zagrożenia. A lepiej być na nie przygotowanym
– mówi nam Michał Domaradzki, były komendant stołecznej policji, dziś dyrektor miejskiego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
W polskim systemie prawnym od połowy 2004 roku nie ma zdefiniowanego pojęcia schronu czy budowli ochronnej. Dlatego prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podjął decyzję o przygotowaniu takiego zestawienia. Prace nad zewidencjonowaniem potencjalnych schronów trwają od kilku miesięcy.
Tym samym dwóch pracowników żmudnie analizuje m.in. decyzje straży pożarnej dotyczące dopuszczenia powierzchni budynków do użytku - chodzi m.in. o podziemia budynków publicznych – centrów handlowych, hoteli, stadionów, a także piwnic w blokach wielorodzinnych. Przejrzeli już ponad 2 tysiące takich decyzji. Przewidują, że skończą do sierpnia.
Myślicie, że faktycznie Warszawiakom taka wiedza da poczucie bezpieczeństwa w razie realizacji najgorszych scenariuszy?
Oceń artykuł

