Oceń
Czarna seria trwa. Najpierw wyciek ścieków do Wisły w Warszawie z „Czajki”, a teraz wyciek ropy z ropociągu PERN w okolicy Wołomina. Czy władza ukrywa, że doszło do potężnego skażenia terenu?
W niedzielę w godzinach popołudniowych strażacy otrzymali zgłoszenie o wyczuwalnym zapachu gazu w okolicy Wołomina. Gdy jednostki zjawiły się na miejscu, okazało się, że nastąpił wyciek ropy z ropociągu.
Polsatnews.pl podaje, że strażacy w nocy zatamowali wstępnie wyciek, a firma PERN ma całkowicie usunąć awarię. Służby podają, że nie ma żadnego zagrożenia dla środowiska. Czy jednak naprawdę problem został rozwiązany i jest już bezpiecznie?
Warszawawpigulce.pl podaje, że ropociąg w miejscowości Łysobyki został przewiercony, a zapach ropy był wyczuwalny w promieniu kilkunastu kilometrów. Portal pisze, że „okoliczne tereny są skażone”.
Wciąż nie wiadomo jaka ilość ropy wypłynęła z ropociągu. Niektóre media podają natomiast, że rozlewisko ma 30 metrów kwadratowych powierzchni.
Oceń artykuł