Oceń
Główny inspektor sanitarny Krzysztof Saczka ostrzega: w Polsce nie mamy jednej niebezpiecznej mutacji koronawirusa, tylko kilka. Wszystkie krążą już w społeczeństwie, to niedługo wybuchnie.
Niepokojące informacje z GIS. Główny inspektor sanitarny Krzysztof Saczka postanowił uświadomić Polaków o zagrożeniu, jakie czyha na społeczeństwo ze strony indyjskiej mutacji koronawirusa. Jest źle.
Według doniesień rządu mamy wszystko pod kontrolą, ale to nie do końca prawda... Saczka przyznał, że większość zakażeń wirusem Delta to przypadki osób, które nie podróżowały do innych krajów i nie miały kontaktu z osobami podróżującymi. Co to oznacza? Dokładnie tyle, że niebezpieczny patogen krąży już w społeczeństwie i tak naprawdę nikt nie wie, kto go roznosi!
Bardzo mocno chcę podkreślić fakt, że to, co będzie się działo, dalej zależy głównie od dwóch czynników: od nas samych, jak będziemy się zachowywać, czy będziemy raczej unikać dużych skupień ludzkich, unikać takich sytuacji, gdzie wirus będzie mógł w łatwy sposób rozprzestrzeniać się
– powiedział Krzysztof Saczka.
Mutacje w Polsce. Kiedy kolejna fala?
Szef GIS uspokaja przy tym, że póki co sytuacja w kraju zdaje się być opanowana. Nie może jednak obiecać, że się to nie zmieni, a w Polsce nie zostaną przywrócone niektóre obostrzenia.
Według szacunków Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, już na początku sierpnia wirus Delta odpowiadać będzie za 70 procent wszystkich zakażeń w Europie, a do września za 90 proc. Mniej więcej wtedy możemy się tez ponoć spodziewać czwartej fali pandemii, która zaatakuje głównie osoby niezaszczepione przeciw COVID-19. Niestety mutacja z Indii jest dużo bardziej niebezpieczna id dotychczas pojawiających się w Polsce wariantów.
Główny Inspektor Sanitarny ostrzega, że w Polsce mamy do czynienia nie tylko ze zmutowanym koronawirusem z Indii, ale też innymi niebezpiecznymi wariantami.
Mutacje krążą w naszym społeczeństwie. To, że dzisiaj mówimy o mutacji Delta, czyli poprzednio indyjskiej, ale mamy też mutacje Gamma - brazylijską, czy Beta - południowoafrykańską, one też się u nas pojawiają i krążą. Obok tych mutacji zawsze może się pojawić kolejna mutacja. Nie daj Boże, może się też pojawić mutacja polska, oznaczona kolejną literą alfabetu greckiego
- powiedział Krzysztof Saczka.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
