Oceń
Policja wyjdzie na ulice i będzie łapać ludzi. Rzecznik rządu Piotr Müller zapowiada wzmożone kontrole i kary w Sylwestra.
To już pewne - policjanci w tym roku Sylwestra mieć nie będą - idą tłumnie do pracy. Wszystko po to, by między godziną 19.00 a 6.00 rano wyłapywać śmiałków, którzy odważą się opuścić swoje domy.
Łapanki policji w Sylwestra. Posypią się mandaty
W poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller potwierdził, że w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia policja urządzać będzie łapanki na obywateli. Posypią się wtedy srogie mandaty, a mundurowi będą mogli wlepiać je każdemu, kto złamie chwilowy zakaz przemieszczania się.
Mam nadzieję, że nie będzie takiej konieczności, ponieważ wszyscy w poczuciu odpowiedzialności dostosujemy się do tych zasad - podkreślił Piotr Müller.
Na noc sylwestrową rząd zaplanował całkowity zakaz wychodzenia z domów i przemieszczania się. Wyjątkiem są sprawy ważne, jak na przykład wyjście do lekarza czy do pracy. Rząd chce w ten sposób zapobiec zgromadzeniom i świętowaniu Sylwestra, Twierdzą, że ograniczenie powinno być wystarczające i wierzą, że Polacy nie rozpoczną imprez wcześniej, by skończyć je dopiero po zniesieniu ograniczeń.
Sylwester w domu? Rzecznik rządu ostrzega
Rzecznik rządu przypomniał, że zakaz opuszczania domów już raz obowiązywał i to dużo dłużej, niż tylko jedna noc. Nie widzi więc powodu, by tym razem wyjątkowo nie dostosować się do ograniczeń.
Pamiętajmy o tym, że jest ustawa, która pozwala na wprowadzanie ograniczeń w stanie epidemii.(...) Podobne ograniczenia obowiązywały wiosną tego roku. Przez wiele dni można było wyjść z domu tylko w czterech określonych przypadkach. Wprowadzamy podobne ograniczenie na kilka godzin - powiedział Piotr Müller.
Polityk zaznaczył, że zostanie w Sylwestra w domu i rezygnacja z imprez to najważniejsza i najbardziej rozsądna decyzja, jaką może podjąć w najbliższym czasie każdy mieszkaniec Polski. - Argument zdrowia i życia naszych bliskich jest najważniejszy - stwierdził.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
