Oceń
W południe rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe Krzysztofa Krawczyka. Legendarnego muzyka pożegnała rodzina, artyści oraz przedstawiciele duchowieństwa i władz państwowych.
Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka odbył się w łódzkiej archikatedrze. Na mszy zjawili się krewni, przyjaciele, duchowni oraz przedstawiciele władz. Poruszającego wystąpienia dokonał między innymi Daniel Olbrychski, który odczytał "Hymn o miłości". Mocne słowa sprawiły, że wielu fanom piosenkarza pociekły łzy.
Mszę świętą rozpoczął metropolita łódzki, arcybiskup Grzegorz Ryś, który podkreślił niepodważalną wartość muzyki.
Śpiew przynosi nam doświadczenie wspólnoty. Pana można poznać w pieśni. Jego obecność odsłania się w obecności w muzyce, pięknie, we wspólnocie, w miłości - przyznał duchowny.
Następnie poruszające kazanie wygłosił biskup Antoni Długosz, który chwilę później zadziwił wszystkich zgromadzonych. Duchowny postanowił sam zaśpiewać piosenkę w hołdzie dla zmarłego artysty.
Po zakończeniu mszy trumna Krzysztofa Krawczyka została wyprowadzona z archikatedry przy muzyce "Barki". Złożenie do grobu odbędzie się o godzinie 15 na cmentarzu w Grotnikach.
Krzysztof Krawczyk nie żyje
Krzysztof Krawczyk zmarł w Poniedziałek Wielkanocny w wieku 74 lat. Artysta dwa dni wcześniej wyszedł ze szpitala, gdzie przebywał w związku z zakażeniem koronawirusem.
Muzyk przed śmiercią wyraził swoją ostatnią wolę. Jak poinformowała żona, w trumnie Krawczyka znalazły się jego charakterystyczne, czarne okulary oraz mikrofon, którego używał przez 26 lat.
Oceń artykuł

