Oceń
Podwójna mutacja koronawirusa przemieszcza się z Indii na kolejne kraje. W Polsce głośno jest o pierwszym przypadku zakażenia arcyniebezpiecznym wariantem. Co na to rząd i służby?
W piątek 30 kwietnia, czyli chwilę przed rozpoczęciem wielkiego odmrażania gospodarki, w Polsce potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia podwójnie zmutowanym koronawirusem SARS-COV-2. Nowy, hiper niebezpieczny wariant wirusa, mutował w Indiach, gdzie codziennie odnotowywanych jest po kilkaset tysięcy nowych zakażeń.
Czy Polska jest w wielkim niebezpieczeństwie? Indyjska mutacja rozprzestrzenia się w zabójczym tempie, zakaża i zabija bez litości. Już podstawowy wariant SARS-COV-2 omal nie zablokował całkowicie służby zdrowia, co dopiero, jeśli zacznie szaleć u nas jego zmutowany brat?
Indyjski koronawirus w Polsce. Wyłapują ludzi
Zagrożenie jest ogromne, więc Polacy oczekują, że i rząd podejmie szybkie i stanowcze kroki. Tymczasem zdaje się, że specjalnych, wzmożonych działań nie ma i nie będzie. Są jedynie... kontrole.
Jak poinformował w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz, walka z indyjską mutacją wygląda w Polsce nijak. Osoby, które wracają z Indii, kierowane są na kwarantannę, ale z lotniska muszą jeszcze we własnym zakresie wrócić do domów. Z iloma osobami po drodze się zetkną?
Gdy ktoś już do Polski wjedzie, zostaje odizolowany. Służby nie sprawdzają jednak od razu, skąd dana osoba podróżowała. Dopiero teraz rozpoczęło się "wyłapywanie" osób, które wróciły z Indii.
Pasażerowie, którzy wracają, którzy wskazani zostają przez Straż Graniczną Inspekcji Sanitarno-Epidemiologicznej, są +wyłapywani+, są obdzwaniani i muszą mieć negatywny wynik testu, by wyjść z kwarantanny
- powiedział Wojciech Andrusiewicz.
O tym, jak wygląda procedura zapobiegania wwiezieniu do Polski arcyniebezpiecznej mutacji, opowiedzieli też przedstawiciele Straży Granicznej. Jak informuje ppor. SG Anna Michalska z Komendy Głównej Straży Granicznej, podróżujący z Indii i Brazylii (gdzie szerzy się inna, niebezpieczna mutacja) ustalani są przez funkcjonariuszy SG. - Dane tych osób przekazywane są do inspekcji sanitarnej. Od 26 do 29 kwietnia takich podróżnych było łącznie 55 - mówi Michalska.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
