Oceń
Gdy Tomasz Sekielski udostępnił na Youtube film „Tylko nie mów nikomu” rozpoczęła się walka z pedofilią w Kościele. Oberwało się nie tylko zboczeńcom w sutannach, ale również osobom podejrzanym o tuszowanie afer pedofilskich. Teraz na celowniku mediów jest znów arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.
Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź skomentował film Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu” krótkim „nie oglądam byle czego”. Rozpętało się piekło. Ujawniono, że otrzymuje gigantyczną generalską emeryturę, a donosiły opisały, że spędzi jesień życia w luksusowej posiadłości za miliony. Wypłynęła też sprawa jego problemów z alkoholem i gnębieniem ludzi. Teraz znów wyszły na jaw niewygodne informacje na jego temat.
Ksiądz Mirosław Bużan i wyrok za molestowanie
Jak pisze „Wyborcza”, ksiądz Mirosław Bużan upił wódką i molestował 15-letnią Olę z kaszubskiego Bojana. Duchowny był wówczas proboszczem parafii św. Jadwigi Królowej i dyrektorem ds. budownictwa sakralnego archidiecezji gdańskiej. Zajmował się remontem rezydencji arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia w Gdańsku-Oruni, który miał kosztować kilka milionów złotych.
Sąd w 2011 roku wydał wyrok. Proboszcz za molestowanie i upijanie nieletniej został skazany na rok i cztery miesiące pozbawienia wolności z zawieszeniem na cztery lata. Dostał też 2-letni zakaz pracy z dziećmi.
Bezkarny ksiądz
Jak ujawnia „Wyborcza”, mimo wyroku Bużan nadal jest księdzem, ale pozostaje nieuchwytny. Został wykasowany z listy księży zamieszczonej na stronie internetowej kurii gdańskiej. Prawdopodobnie odbywa jakąś karę kościelną. Jego sprawa obciąża właśnie Głódzia.
Na urlopie zamiast w więzieniu
Po aresztowaniu abp Głódź wysłał Bużana na miesięczny urlop. W jego zastępstwie ksiądz proboszcz z pobliskiego Kielna namawiał rodziców, by wycofali sprawę. Do domu rodziców nastolatki pukały płaczące kobiety, prosiły o zlitowanie się nad księdzem. Pojawił się też brat proboszcza. W szkole katechetka zaczepiła dziewczynkę na korytarzu. „Co ty odwalasz, niszczysz społeczność Bojana, mam ci wpierdzielić?” – pisze trójmiejska „Wyborcza”.
Po urlopie Bużan miał wrócić na probostwo za zgodą Głódzia. W sądzie bronił go natomiast Janusz Masiak, który reprezentuje księdza Sawicza. To duchowny wplątany w aferę ze Srebrną i Jarosławem Kaczyńskim.
To oczywiście nie koniec kariery Bużana. W 2011 roku Głódź awansował go na kustosza kapituły kolegiackiej diecezji. Opiekował się rezydencją arcybiskupa. Co więcej, ten nie usunął go ze stanu duchownego i nie powiadomił Watykanu o sprawie, bo to co zrobił 15-latce jego zdaniem „to nie pedofilia”.
W Kościele jest to, co Kościół uważa – powiedział Głódź. (wyborcza.pl)
Pijany ksiądz pedofil zamieszkał z dziećmi
Bużan ewidentnie święty nie jest. Wyborcza.pl przypomina, że w 2011 roku prowadził samochód po pijanemu i zatrzymała go policja. Arcybiskup znów wysłał go na urlop. Gdy wyrok się uprawomocnił, Jak pisze wyborcza.pl, Głódź pozwolił mu zamieszkać w ośrodku kolonijnym dla dzieci w Nadolu. Wierni twierdzą, że w aferę pedofilską został wrobiony.
Doniesiono też na policję, że choć mam zakaz kontaktów z dziećmi, to bezprawnie mieszkam na terenie ośrodka kolonijnego, który założyłem. Nikt nawet nie sprawdził, że przez cały ten czas nie prowadzę rekolekcji, oaz czy kolonii, ja administruję budynkiem - bronił się Bużan na łamach "wSieci".
Oceń artykuł