Oceń
Arcybiskup Jędraszewski odmówił odprawienia mszy świętej w intencji księdza Józefa Tishnera. Dlaczego? Bo w konkursie jego imienia wygrał między innymi Jurek Owsiak
Józef Tishner zmarł w 2000 roku, ale trudno o nim zapomnieć. Ksiądz i filozof, duszpasterz Solidarności jest prawdziwą legendą i autorytetem. Nic dziwnego, że już 19 raz przyznano nagrody jego imienia.
Tegoroczne Dni Tishnerowskie rozpoczęła msza w intencji księdza. Odprawić miał ją arcybiskup Jędraszewski, jednak w ostatniej chwili zmienił zdanie i wyznaczył kogoś innego. Co ciekawe, jego decyzja zapadła tuż po ogłoszeniu wyników konkursu, którego Tishner jest patronem.
Nagroda Tishnera wręczana jest "za odwagę i wrażliwość", a dostają ją sami wielcy Polacy. W tym roku zdecydowano podobnie, tyle tylko, że niektórym - jak arcybiskupowi - werdykt nie przypadł do gustu.
Jędraszewski bojkotuje Dni Tishnerowskie?
Nagrodzeni zostali między innymi Jurek Owsiak z małżonką i ojciec Ludwik Wiśniewski. To te dwa nazwiska - najprawdopodobniej - odstraszyły Jędraszewskiego - podaje krakowska "Gazeta Wyborcza".
Jak powszechnie wiadomo, od lat polskiemu Kościołowi nie po drodze jest z Jerzym Owsiakiem i WOŚP. Czym jednak zawinił ojciec Wiśniewski? Duchowny jako jeden z nielicznych w naszym kraju, otwarcie krytykuje działania polskiego Kościoła.
Dziennikarze "Wyborczej" zwrócili się do biura prasowego metropolity o wyjaśnienie, dlaczego ten z mszy zrezygnował i czy bojkotuje Dni Tishnerowskie. Sekretarka wyjaśniła jedynie, że dostała zakaz komentowania tej sprawy.
Jędraszewski prosi o miłosierdzie dla pedofilów
To nie pierwszy raz, gdy arcybiskup Jędraszewski szokuje swoją postawą. Ostatnio, w czasie ogłaszania raportu Kościoła o pedofilii wśród księży, zwrócił się do wiernych o miłosierdzie dla pedofili. Stwierdził wtedy, że Jezus miłował się nad złoczyńcami, więc i Polacy powinni wybaczyć pedofilom w sutannach.
Niewiele później znowu podjął temat pedofilii w kościele i zapewniał, że księża nie ponoszą odpowiedzialności za zło. Kogo więc powinniśmy winić? Homolobby i seksturystykę.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
