18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

Chora służba zdrowia

Ujawnia jak robią jedzenie w szpitalu. "Rozmnażamy porcje"

Wojciech Kozicki
05.06.2023  11:41
Bydgoszcz. Ujawnia jak robią jedzenie w szpitalu. "Rozmnażamy porcje"
Bydgoszcz. Ujawnia jak robią jedzenie w szpitalu. "Rozmnażamy porcje" Fot: MARCIN GADOMSKI/AGENCJA SE/East News

Żeby chorować w Polsce trzeba mieć niezłe zdrowie. Jedzenie w szpitalach to żart rodem z kabaretów na Dwójce. Tymczasem wybuchła afera, bo była pracownica firmy cateringowej, przygotowującej w 2022 roku posiłki dla szpitala w Bydgoszczy, ujawniła mroczne sekrety szpitalnego wyżywienia. Dlaczego w polskich szpitalach karmią tak źle i ile kosztuje wyżywienie szpitalne?

Jedzenie w szpitalach w Polsce woła o pomstę do nieba. Dlaczego karmią tak źle? "Express Bydgoski" opublikował wyznanie byłej pracownicy firmy cateringowej, która twierdzi, że dostarczała posiłki na zamówienie dla pacjentów szpitala w Bydgoszczy. Co naprawdę jedli pacjenci i ile to kosztowało? I gdzie ginęły ziemniaki?

Jedzenie w szpitalu. Afera w Bydgoszczy i firma cateringowa

Kobieta podkreśliła, że szpital jest niewinny, bo jedynie zamawiał gotowe jedzenie od firmy cateringowej. O2.pl i "Express Bydgoski" piszą m.in. o rozrzedzonej zupie, „rozmnażaniu porcji” i jogurtach, które kucharki kupowały za własne pieniądze, by nie stracić pracy i uniknąć afery. Brakowało owoców, ziemniaków i kotletów, które w dostawie miały być pomijane lub „gdzieś po drodze musiały znikać”.

Zajmowaliśmy się wydawaniem dla oddziałów, a często czegoś brakowało. Mniej dowożono owoców czy jogurtów. Nawet ziemniaków brakowało, chociaż to podstawa drugiego dania. W dostawie w ogóle zostały pominięte. Ktoś zapomniał zamówić. Dolewanie wody do zupy było na porządku dziennym. Nie dlatego, że była za gęsta, ale dlatego, żeby więcej porcji było 

- ujawniła kobieta cytowana przez Express Bydgoski.

Zdaniem kobiety, firma cateringowa skandalicznie traktowała pracowników. Niektórzy czekali ponad miesiąc na umowy, a do tego szefostwo oskarżało ich o kradzieże jedzenia, zmuszało też do nieodpłatnych nadgodzin. Gdy pracownicy zaczęli odchodzić, „dwie osoby w kuchni przygotowywały posiłki dla 400-500 osób”.

 Firma cateringowa twierdzi, że to kłamstwa i pomówienia. Potwierdza jednak, że pracownicy rzeczywiście rezygnowali z zatrudnienia.

Jedzenie w szpitalach w Polsce. Kontrole NIK

Jak przypomina „Express Bydgoski”, w 2018 roku kontrolerzy NIK sprawdzili 20 szpitali oraz 13 stacji sanitarno-epidemiologicznych z terenu województw: lubuskiego, łódzkiego, mazowieckiego, podkarpackiego, pomorskiego, warmińsko-mazurskiego. Jak wykazały kontrole, podawane potrawy były pozbawione odpowiednich wartości odżywczych czy też po prostu przygotowane ze składników o niskiej wartości. Jeden dietetyk średnio opiekował się od 76 do 740 pacjentami, a w prawie połowie placówek medycznych korzystających z usług firm cateringowych  nie było żadnego dietetyka i nikt nie sprawdzał jadłospisów.

Średni dzienny koszt wyżywienia w kontrolowanych szpitalach w latach 2015-2017 kształtował się na poziomie od 9,55 zł do 17,99 zł. Średni dzienny koszt składników użytych do przygotowania posiłków w szpitalach prowadzących kuchnie we własnym zakresie wynosił jedynie od 3,70 zł do 8,46 zł.

Na przykład zamiast masła - tłuszcz mleczny do smarowania, zamiast sera - suszony hydrolizat białkowy o smaku i aromacie sera. Do tego doszły także potrawy trudno strawne i bogate w nasycone kwasy tłuszczowe, ryby konserwowe lub hodowane w rejonach zanieczyszczonych. W diecie pacjentów stwierdzono zbyt mało ryb morskich, warzyw i owoców

- wykazała kontrola NIK w szpitalach. (Express Bydgoski)

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.

logo Tu się dzieje