Oceń
Po wybuchu w Przewodowie wiele osób mierzy się z trudnymi emocjami. Szczególnie narażone na stres są dzieci z tej miejscowości. Tym bardziej że wśród ofiar jest mąż pracownicy szkoły.
W małych miejscowościach, gdzie wszyscy się znają, trudne wydarzenia przebiegają inaczej. Nic dziwnego, że po wybuchu rakiety niewiadomego pochodzenia w Przewodowie, wszyscy przeżywają traumę.
Tym bardziej że cały świat spogląda w stronę małej miejscowości z trwogą, czekając na rozwój wypadków i działania NATO oraz polskiego rządu. W najgorszej sytuacji są obecnie dzieci z przewodowa.
Przewodów: Dzieci są straumatyzowane wybuchem
Bycie świadkiem, choćby nausznym, tragicznej śmierci człowieka to coś, co przekracza możliwości poznawcze dzieci. W tym momencie szkoła w Przewodowie jest otwarta, jednak przede wszystkim placówka zamierza skupić się na wsparciu psychologicznym dla dzieci. Dyrektor szkoły zaznacza, że w uczniach na nowo odżywają traumatyczne emocje.
Placówka mieści się zaledwie 300 metrów od miejsca, w którym rakieta zabiła dwie osoby. Zresztą w eksplozji zginął mąż jednej z pracownic szkoły, co tylko podbija tragiczne wrażenia najmłodszych.
Jest to sytuacja trudna mentalnie, szczególnie dla dzieci. My w ciągu czasu konfliktu trochę uspokoiliśmy te emocje dzięki współpracy z poradnią psychologiczną. Była potrzebna praca terapeuty, psychologa. Trochę te emocje zostały wyciszone, ale trzeba tę sytuację ciągle tłumaczyć dzieciom, bo one ciągle ją analizują
- powiedziała "Super Expressowi" dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w Przewodowie Ewa Byra.
"Na nowo odżywają straszne, traumatyczne emocje. Znowu zaczynamy pracę od postaw" - podsumowała. Dyrektor szkoły zaznaczyła, że szkoła jest otwarta dla dzieci, przede wszystkim zapewnione zostanie wsparcie psychologiczne, spotkania z terapeutami i psychologami.
Ciężko żyć w czasach, w których nic nie jest pewne.
Oceń artykuł

