Oceń
W piątek wieczorem w Tatrach przeszła kolejna burza, która doprowadziła do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Pomoc TOPR potrzebna była ponad setkom turystom. W środku nocy.
Tatry cieszą się ogromną popularnością, ale w ostatnich dniach nie mówi się o nich w zbyt dobrym świetle. Wszystko przez kolejne burze, niestety, także bardzo tragiczne w skutkach.
Tydzień temu na Giewoncie zginęły 4 osoby, w tym dwoje dzieci, a 150 zostało rannych po tym, jak w szczyt zaczęły uderzać pioruny. Zaledwie kilka dni później po słowackiej stronie (Niżne Tatry) piorun ranił cztery osoby. W piątek piorun raził troje polskich turystów na szlaku z Hali Gąsienicowej do Kuźnic. Ranne zostało dziecko.
Burza na Kasprowym Wierchu
To nie koniec. W piątkowy wieczór burza rozpętała się nad Kasprowym Wierchem. W górach były wtedy setki turystów. Na szczęście nikt nie został ranny, ale cały, ogromny tłum ludzi, utknął na szczycie w środku nocy!
Wszystko przez piorun, który uderzył w kolejkę na Kasprowym. Awarii uległ system awaryjny i popularna atrakcja przestała działać. Turyści ze szczytu zwożeni byli samochodami, część z nich wyruszyła pieszo. Mimo to po północy było tam ciągle ponad 450 osób!
Akcję ratunkową całego tłumu udało się zakończyć dopiero przed godziną 5 rano w sobotę. Pracownikom TOPR pomagali strażacy. Wszyscy turyści bezpiecznie dotarli do Zakopanego. Kolejka na Kasprowy Wierch jest nieczynna i nie wiadomo dokładnie, kiedy zostanie uruchomiona - wcześniej konieczny jest dokładny przegląd techniczny.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
