Oceń
Parafia w Gnojnie i przedsiębiorczy ksiądz. Duchowny wpadł na pomysł, skąd wziąć pieniądze na remont kościoła. Sanepid uznał jednak, że robienie lodów to zły pomysł i „Zbiórka dla Jana” musiał być zakończona.
Niby lody, a jednak gorący temat. Ksiądz proboszcz parafii w Gnojnie ks. Marcin Chudzik, by zebrać pieniądze na remont XVIII-wiecznego kościoła w Starym Bublu. Wcześniej bezskutecznie próbował dostać dotację od Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Chwycił więc za druty i zaczął dziergać skarpety, które następnie sprzedawał.
W końcu wpadł na lepszy pomysł. Mógł zarobić, a przy okazji zrobić dobrze parafianom. Zaczął robić lody domowej roboty. Sprzedawał je po niedzielnych mszach w cenie 5 zł za kubeczek.
Najlepsze lody to jest dobra śmietana, jajka i wiele miłości i czas, by kręcić te lody robotem. Nie mam maszyny do lodów – proboszcz Chudzik zdradził jak robić dobre lody w domu.
Lody po bożemu
Ten przepis na domowe lody nie spodobał się Sanepidowi. Duchowny poinformował w mediach społecznościowych, że zbiórka została zakończona i być może czekają go jeszcze kary.
Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Marcin Nowik w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” poinformował, że nie każdy może robić lody w domu i je sprzedawać. Trzeba spełniać wymogi określone przez unijne dyrektywy, a lody są w wysokiej grupy ryzyka, ponieważ do ich produkcji używa się jajek. Internauci twierdzą jednak, że to właśnie Sanepid robi sobie jaja i stanęli po stronie księdza.
Okazuje się, że do Sanepidu doniósł na księdza mieszkaniec gminy. A może po prostu również chciał kręcić lody na tym biznesie i chciał pozbyć się konkurencji?
Oceń artykuł