Oceń
Film dokumentalny Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu” wywołał burzę. Pojawiają się komentarze polityków, celebrytów i duchownych. W sprawie głos zabrał też były prezydent Polski Lech Wałęsa, z którym powiązany był ksiądz Franciszek Cybula.
Tomasz Sekielski filmem „Tylko nie mów nikomu” włożył kij w mrowisko, a pedofilia w polskim Kościele katolickim stała się jednym z wiodących tematów w przestrzeni publicznej. W dokumencie pojawił się wątek księdza Franciszka Cybuli. Okazało się, że pedofil był kapelanem Lecha Wałęsy.
Franciszek Cybula przed kamerami przyznał się, że molestował 12-latka. Do końca życia pozostał bezkarny, bo zmarł 3 miesiące po konfrontacji ze swoją ofiarą. Jak powiedział Sekielski w wywiadzie dla Onetu, Cybula nie uważał, że stało się coś złego i nie przepraszał.
Lech Wałęsa i ksiądz Franciszek Cybula
Pod ostrzałem znalazł się także Lech Wałęsa, bo Cybula był jego kapelanem w czasie prezydentury. Noblista skomentował sprawę na Twitterze. Twierdzi, że nie wiedział o tym, że duchowny był pedofilem.
Do tej pory pamiętam. "Chodź, zobacz, coś się stało". Ja zaniepokojony biegnę. "Co się dzieje?". A on stoi ze spuszczonymi spodniami. I mówi: "Zobacz, nie chce mi opaść. Co mam zrobić?". I ma penisa sterczącego na wierzchu. Śmierdzącego. No i ściągnął mi też spodnie. Powiedział, że dopóki nie ma wytrysku, to nie ma grzechu. Kazał mi wziąć do ręki swojego penisa. On mojego. I uklęknął jeszcze przede mną i wziął mojego penisa do swojej gęby - mówił mężczyzna poszkodowany przez Cybulę w filmie Sekielskiego.
Natemat.pl, przypomina historię Cybuli. Urodził się w 1940 roku, a jego ojciec był volksdeutschem i zginął służąc w niemieckiej armii. Później był m.in. duszpasterzem młodzieży w kościele przy ulicy Kartuskiej w Gdańsku, dostał paszport dyplomatyczny i został osobistym spowiednikiem Wałęsy.
Pogrzeb księdza Cybuli:
Oceń artykuł

