Oceń
Pogrzeb Piotra Woźniaka-Staraka już w czwartek, a to oznacza, że sekcja zwłok miliardera została zakończona, a ciało przekazane rodzinie. Prokuratura uparcie ukrywa wyniki śledztwa.
Piotr Woźniak-Starak zginął tragicznie w jeziorze Kisajno na Mazurach. W czasie nocnego rejsu motorówką, wpadł do wody. Niestety, nie udało mu się wydostać na powierzchnię.
Ciała miliardera szukano kilka dni. Piątego dnia, z samego rana, około 400 metrów od posiadłości Staraków w Fuledzie, znaleziono zwłoki. Według nieoficjalnych informacji - od razu pokazano je rodzinie, a dopiero później przewieziono do prosektorium.
Milczą jak zaklęci
Choć rodzina zabrała już głos w sprawie Piotra Woźniaka-Staraka, publikując wzruszające pożegnanie-nekrolog i ogłosiła datę pogrzebu, dalej nie wiadomo, jak mężczyzna zginął.
W sprawie pojawiają się kolejne nieoficjalne informacje, a media informują o dwóch sprzecznych wersjach wydarzeń. Jak donosił "Fakt", bezpośrednią przyczyną zgonu było utonięcie, jednak według lokalnego serwisu "Twój Kurier Olsztyński", mężczyzna zginąć miał raniony śrubą motorówki.
Choć pogrzeb odbędzie się w czwartek, a to oznaczać powinno, że sekcja zwłok została dawno zakończona, śledczy milczą jak zaklęci. Pytani o wyniki badań nabierają wody w usta.
Pochowajmy go w spokoju
- mówią w rozmowie radiozert.pl.
Obiecują przy okazji, że zdradzą szczegóły śledztwa, ale później.
Informacji udzielimy bliżej piątku
- mówi Krzysztof Stodolny z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Ostatni rejs Staraka
Pogrzeb Piotra-Woźniaka Staraka zaplanowany jest na aż dwa dni. W czwartek 29 sierpnia odbędzie się msza żałobna w Konstancinie. Następnie urna z prochami mężczyzny przewieziona zostanie do Fuledy, czyli miejscowości, w której zginął producent. Na tamtejszym cmentarzu zostanie złożona w piątek 30 sierpnia.
Oceń artykuł