Oceń
Mariusz Pudzianowski, były strongman i być może jeszcze kiedyś zawodnik KSW, sam sobie zdaje ciosy. Najpierw ostro wypowiadał się o gejach, a później do sieci trafiło wideo z nalotu na hotel, którego dokonał wraz z ekipą osiłków. Teraz sam sprowadził swój wizerunek do parteru.
Gwałt małżeński to zdaniem internautów nie jest temat do żartów. Mariusz Pudzianowski przekonał się o tym, gdy na swoim Facebooku porównał go do „zakupów bez męża”. Uderzyło w niego bezlitosne tsunami hejtu, ale on nadal nie uważa, że opublikował coś niestosowanego. Co więcej, nawet nie skasował posta i kontrowersyjnej grafiki, chociaż w komentarzach aż się zagotowało.
Chłopie nie napinaj się to tylko durny mem z neta. Odrobinę dystansu a jak nie masz dystansu nie zaglądaj tu!! ja nie "zupa ogórkowa aby mnie każdy lubił” – tłumaczył się Pudzianowski jednemu z użytkowników Facebooka.
Jedna z komentujących osób napisała, że Pudzian najwyraźniej przesadził ze sterydami i mają one negatywny wpływ na pracę jego mózgu. Pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których internauci deklarują całkowity brak szacunku do Pudzianowskiego i oskarżają go o seksizm.
Powrót Pudziana
Pudzianowski zapowiedział, że być może 7 grudnia powróci do KSW i stoczy walkę rewanżową w Gliwicach. Czy jednak federacja będzie chciała sportowca, którego wizerunek otrzymał tak wiele ciosów?
Oceń artykuł

