Oceń
Rekordowa inflacja w kraju wciąż galopuje. Jeszcze w sierpniu mieliśmy nadzieję, że ten straszny kołowrotek wkrótce się zatrzyma, ale nic bardziej mylnego.
Ceny idą w górę, a nasze zarobki dalej szorują po dnie. Czyżby wkrótce miało zabraknąć nam na chleb i inne podstawowe produkty? Wzrosty kosztów życia i galopująca inflacja naprawdę dają nam w kość.
Drożyzna w Polsce wciąż się pogarsza
Drożyzna w Polsce z dnia na dzień jest większa, każdy może to zauważać. W górę poszły nie tylko ceny jedzenia, ale również usług. Jeszcze latem wydawało się, że te bezlitosne liczby w końcu się zatrzymają, ale nic bardziej mylnego. Drożyzna gniecie nas mocniej i mocniej.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku 2022 r. wzrosły rdr o 17,9 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 1,8 proc.
- podał Główny Urząd Statystyczny.
Żywność zdrożała o 20,2 proc. prowadzenie gospodarstwa domowego o 12,4 proc., restauracje i hotele o 18,5 proc. rok do roku czyli w porównaniu do października 2021 r. Warto przypomnieć, że już rok temu ubolewaliśmy z powodu drożyzny. Czy nigdy już nie czeka nas poprawa?
Najwyższy wzrost cen żywności NBP przewidywany jest w IV kwartale 2022 r., kiedy wyniesie 22,1 proc. r/r. Zgodnie z raportem w pierwszym kwartale 2023 r. ceny żywności będą rosły w tempie 21,5 proc., następnie inflacja cen żywności będzie systematycznie spadać. W IV kwartale 2023 r. prognozowany wzrost będzie już jednocyfrowy (6,4 proc. r/r).
Pozostaje trzymać za to mocno kciuki.
Oceń artykuł

