Oceń
Rośnie skażenie Bałtyku! Co naprawdę spoczywa na dnie Morza Bałtyckiego i Zatoki Gdańskiej? Wraki z wyciekającym paliwem, amunicja, broń chemiczna z II wojny światowej. Śmierć Morza Bałtyckiego to nie pieśń przyszłości, bo śmiercionośny wyciek już się zaczął i trwa odliczanie do katastrofy.
Bałtyk umrze? W każdej chwili możliwe jest skażenie i katastrofa ekologiczna na gigantyczną skalę. Jak podaje TVN24.pl, zbadano wrak tankowca Franken, który leży na dnie Zatoki Gdańskiej. Skorodowany tankowiec nagle może zawalić się pod własnym ciężarem.
W tankowcu znajduje się ok. półtora miliona litrów paliwa, mogącego w każdej chwili wyciec do morza. Ekolodzy ostrzegają od lat, ale dopiero teraz rozpoczęły się badania. Biorą w nich m.in. Fundacja MARE i Instytut Morski w Gdańsku. Dr inż. Benedykt Hac z Instytutu Morskiego w Gdańsku ocenił, że do katastrofy ekologicznej może dojść w ciągu 10 lat, ponieważ korozja statku postępuje coraz szybciej, stal robi się coraz cieńsza.
Niestety, katastrofa już się zaczęła. Z badań gruntu wokół wraku wynika, że ekosystem jest tam już poważnie zatruty. Dopuszczalne normy rakotwórczych substancji są przekroczone nawet kilkaset razy.
Bałtyk w niebezpieczeństwie. Co się stanie z polskim morzem?
Jeśli nastąpi wyciek, Polska nie ma środków, by poradzić sobie ze skażeniem na taką skalę. Zostałyby zalane polskie plaże od Piasków po Hel. Piasek na nich zostałby zaolejony nawet na metr w głąb. Wiele zwierząt, np. foki, nie miałoby szans na przetrwanie. Ucierpiałby cały ekosystem, upadłaby turystyka nad polskim morzem, a nadmorskie miejscowości i ich mieszkanców czekałoby bankructwo.
Niekontrolowany wyciek skaziłby środowisko w promieniu 25 kilometrów od wraku, w tym całą Zatokę Gdańską. Dno morza zamieni się w pustynię bez życia. Będzie to większe skażenie niż w przypadku wycieku paliwa z poniemieckiego wraku statku Stuttgart.
Już teraz skażenie Bałtyku jest tak ogromne, że dochodzi do makabrycznych mutacji ryb. Do sieci trafiają m.in. ryby bez oczu, z przepalonymi tkankami, potwornie zniekształcone.
W sumie na dnie Bałtyku rdzewieje 8-10 tys. wraków. Co najmniej 100 z nich stanowi realne zagrożenie.Nie wolno nam też zapominać o broni chemicznej, którą Sowieci zatopili w różnych miejscach Morza Bałtyckiego zaraz po zakończeniu II wojny światowej. Niestety upływ czasu powoduje, że jesteśmy coraz bliżej wydarzeń katastrofalnych, dlatego należy przedsięwziąć jakieś kroki - ostrzegł europoseł PiS Kosma Złotowski w 2021 roku.
Wyciek z braku na dnie Bałtyku. Niemcy nie pomogą
Paliwo można wypompować, amunicję usunąć. Na akcję potrzeba ok. 10 milionów euro, ale polskie rządy jakoś nie mogą znaleźć takich środków w budżecie. Polska Agencja Prasowa zapytała niemieckie MSZ, czy podejmie się oczyszczania polskiego morza z zagrażających bezpieczeństwu niemieckich wraków wojennych. Otrzymała odpowiedź, że "Niemcy zdają sobie sprawę z zagrożenia, ale usuwanie niebezpiecznych substancji, takich jak ciężki olej z wraków, nie zostało jeszcze dobrze wypróbowane i przetestowane".
Tankowiec Franken na dnie Bałtyku
Franken to niemiecki tankowiec i zaopatrzeniowiec (III Rzesza) z czasów II wojny światowej. 8 kwietnia 1945 roku został zatopiony przez rosyjskie samoloty na wschód od Helu. Ma 179-metrów i leży 70 metrów pod powierzchnią Zatoki Gdańskiej.
Eksperci twierdzą, że w momencie zatonięcia "Frankena" na statku było ok. 2,7 tys. ton paliwa (nie licząc paliwa koniecznego do ruchu statku). Ostrzegają, że "rozszczelnienie choćby jednego z nich może potencjalnie spowodować skażenie wody i plaż w rejonie Zatoki Gdańskiej". Poza paliwem znajdują się tam setki ton olejów smarnych i ok. tysiąc ton amunicji.
Na dnie Bałtyku w Zatoce Puckiej spoczywa też niemiecki wrak "Stuttgart", z którego wyciek paliwa rozpoczął się już w 1999 roku. Z badań z 2015 roku wynika, że obszar skażenia wyciekiem ze Stuttgarta przez 16 lat od odnotowania wycieku powiększył się pięciokrotnie. Wynosi aż 415 tys. metrów kwadratowych.
Broń chemiczna w Bałtyku. Co Rosjanie wrzucili do Morza Bałtyckiego?
Zagrożenie stanowi również broń chemiczna zrzucona do Bałtyku przez Rosjan po II wojnie światowej. Jest jej prawdopodonie około 40 000 ton. Jak oficjalnie podaje polski rząd, szacuje się, że zatopiona broń chemiczna zawiera około 13 000 ton bojowych środków chemicznych.
Oczyszczanie Bałtyku. Jak uratować Morze Bałtyckie?
W 2021 roku Parlament Europejski niemal jednogłośnie przyjął rezolucję wzywającą Unię Europejską do oczyszczenia Morza Bałtyckiego z wraków statków i broni chemicznej z okresu II wojny światowej. Pomysłodawcami byli europosłowie PiS Kosma Złotowski i Anna Fotyga. Niestety, jak na razie z rezolucji nic konkretnego nie wyniknęło.
Fundacja MARE prowadzi projekt "Zatrzymaj wyciek ropy", by uratować Bałtyk. Na stronie fundacjamare.pl można podpisać związany z tym apel.
Badania przeprowadzone w obszarze skażenia wykazały postępującą degradację środowiska i stale rosnącą strefę skażenia - informuje Fundacja Mare.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Tankowiec Franken - reportaż:
Nurkowanie w Bałtyku - tankowiec Franken (wraki):
Oceń artykuł