Oceń
Czyżby w Mrowinach, które są miejscem zabójstwa 10-letniej Kristiny, doszło do samosądu? Na jedną z posesji w tej miejscowości wrzucono butelki z benzyną.
Gniew mieszkańców Mrowin mieszczących się na Dolnym Śląsku sięga zenitu. Po brutalnym morderstwie 10-letniej Kristiny doszło do incydentu, który może być uznany za samosąd.
Odkąd znaleziono ciało dziewczynki, trwały intensywne poszukiwania winnego. Po dwóch dniach od zbrodni w mediach pojawiła się informacja, że na jedną z posesji w miejscowości zostały wrzucone butelki z benzyną. Do incydentu doszło w czasie, w którym trwała msza święta w intencji zamordowanej dziewczynki.
Samosąd w Mrowinach?
Celem była dwójka mężczyzn, którzy zostali na krótko zatrzymani do złożenia wyjaśnień. Nie usłyszeli zarzutów i prędko zwolniono ich do domu, wieść się jednak poniosła.
Chcieli nas spalić. Jesteśmy przerażeni. Boimy się wyjść z domu - mówił jeden z zatrzymanych w rozmowie z Gazetą Wrocławską.
Policja zaprzecza jednak, by faktycznie był to samosąd. Ich zdaniem nie miało to żadnego związku ze sprawą morderstwa i było to jedynie skutkiem podpalenia krzewów.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
