Oceń
Dnia 8 maja w poniedziałek rano zmarł 8-letni Kamilek z Częstochowy. Do szpitala trafił wskutek obrażeń, które zadał mu ojczym Dawid B. Jego przyrodnia siostra opublikowała dziś, dzień po śmierci chłopca, wpis na Facebooku, który poruszył wielu internautów.
Całą Polską wstrząsnęła historia 8-letniego Kamilka z Częstochowy, który po ponad miesiącu walki o życie zmarł w szpitalu wskutek obrażeń, które zadał mu jego ojczym. Dawid B. miał m.in. oblewać Kamilka wrzątkiem i kłaść go na rozgrzanym piecu węglowym. Chłopiec miał rozległe poparzenia, a biologiczny ojciec znalazł go w stercie brudnej pościeli. To właśnie pan Artur, ojciec chłopaka, odkrył, że jego syn jest maltretowany – gdy matka odmówiła mu widzenia się z dzieckiem, sam go odwiedził i odkrył straszną prawdę.
Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka przez ponad miesiąc walczyli o życie 8-letniego Kamilka, lecz nie udało się go uratować. Chłopak zmarł w poniedziałek rano. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział, że zarzuty dla ojczym zostaną zmienione na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
Siostra zmarłego Kamilka przerywa milczenie. Jej wpis łamie serce
Wpis na Facebooku przyrodniej siostry zmarłego Kamilka pojawił się w poniedziałek wieczorek. Magdalena napisała w poruszających słowach swoje pożegnanie dla brata.
Drogi Kamilu braciszku, wiem, że już odszedłeś z aniołkami do nieba. Będzie bardzo mi cię brakować, dopiero co cię poznałam i pokochałam. Żałuję tego, co przeszedłeś i teraz będziesz już miał spokój w niebie. Wiem, że będziesz spoglądał na nas z nieba swoimi pięknymi oczkami i obiecuję, że ja każdego dnia będę patrzeć w niebo i wysyłać ci swój uśmiech, bo wiem, że nie chciałbyś, byśmy byli smutni
- pisała siostra Kamilka.
Wiem, że będziecie mnie (…) hejtować, tylko to potraficie, ale pamiętajcie o Kamilu. To nie czas na kłótnie. Zawsze będę o tobie pamiętać, Kamilku… Kocham Cię
- zakończyła chwytającymi za serce słowami swój wpis przyrodnia siostra Kamilka.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
