Oceń
Wybieracie się na urlop nad Bałtykiem i marzy wam się kąpiel w morzu? Mamy złą wiadomość. Nie wchodźcie do wody w Zatoce Puckiej i okolicach, bo zrobiono tam ogromny zrzut ścieków. Wszystko wskazuje na to, że polskie morze zamieni się wkrótce w martwą strefę.
Pisaliśmy niedawno, że wkrótce czeka nas makabryczna katastrofa naturalna, a Bałtyk konsystencją będzie przypominał… kisiel. Jest coraz gorzej. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Gdańsku ostrzega, by nie wchodzić do wody w okolicy Pucka. W środę w nocy nastąpił tam zrzut ścieków po awarii kolektora we Władysławowie.
Awaria rurociągu i zanieczyszczenie Bałtyku
Trójmiejska „Wyborcza” napisała, że pękł rurociąg tłoczący ścieki z Władysławowa i Chałup do oczyszczalni w Swarzewie i konieczna była wymiana kilkudziesięciometrowego odcinka rury. Ścieki magazynowano w specjalnym zbiorniku retencyjnym. Gdy był pełny, zdecydowano, że zawartość wyląduje w morzu. Zrzutu dokonano w środę w nocy. W ciągu doby do wody trafiło ok. 2,6 tys. metrów sześciennych nieczystości.
W związku z informacją o awarii kolektora tłocznego Władysławowo - Oczyszczalnia Swarzewo i wypompowywania ścieku do Zatoki Puckiej, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Pucku apeluje o POWSTRZYMANIE SIĘ OD KĄPIELI w rejonie Pucka – ostrzega Wojewódzka Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Gdańsku.
Bałtyk i zamknięte kąpieliska
Czy będą zamykane kolejne kąpieliska? Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska od czwartku zacznie pobierać próbki do badań i wkrótce wyda wyrok. Tymczasem „Wyborcza” zwraca uwagę, że to pierwsza taka awaria od 30 lat. Planowane jest położenie drugiej nitki rurociągu, ale wciąż nie uzyskano pozwolenia.
Wojewoda pomorski Dariusz Drelich uspokaja, że dramatu nie ma, bywało gorzej, a niczyje zdrowie i życie nie jest zagrożone. Jego zdaniem nie ma sensu zamykać plaż. Proponujemy, aby wojewoda dla przykładu wykąpał się teraz w Bałtyku w rejonie „zrzutu”, a wtedy uwierzymy, że naprawdę jest bezpiecznie.
Przypominamy tylko, że w Bałtyku wciąż znajdują się m.in grożący wyciekiem tankowiec, chemikalia i broń, a ryby są już owrzodzone od zanieczyszczeń. Dopuszczalne normy rakotwórczych substancji są przekroczone "jedynie" kilkaset razy. A pieniędzy na "posprzątanie" nadal nie ma...
Oceń artykuł
Tu się dzieje
