Oceń
Powstanie Warszawskie kontra Mike Tyson. Były bokser wziął udział w spocie o polskim zrywie narodowym. Został za to ostro skrytykowany, więc postanowił się odgryźć. Wyszedł z tego jednak cios poniżej pasa…
Mike Tyson sporo w życiu przeszedł. Pił, ćpał, zbankrutował, obrywał w głowę niezliczoną ilość razy, a nawet został porwany i zgwałcony. To wszystko musiało się odbić na jego zdrowiu, czego dowodem są kontrowersyjne wypowiedzi.
Nie wszystkim podobało się, że legendarny bokser wziął udział w spocie o Powstaniu Warszawskim. Tyson z powodu krytyki zmienił zdanie i uważa, że Polacy nie ucierpieli aż tak bardzo walcząc z Niemcami. Cóż widocznie nie ma pojęcia czym była Rzeź Woli lub jak działała dywizja Dirlewangera.
W wywiadzie dla TVP stwierdził, że „Polakom stało się g*wno w Postaniu Warszawskim". Jego zdaniem znacznie bardziej cierpią czarnoskórzy w USA i uważa, że to właśnie Afroamerykanie mają największą wiedzę o powstaniach.
Nikt nie prześladował was przez piep***ne 250 lat. Nikt nie gwałcił wam matki, siostry, brata, patrząc wam prosto w oczy, zanim ich zabiją. Nikt wam tego nie zrobi. To, co was spotkało, było bardzo złe, ale kiedy mówicie, że nie powinienem brać udziału w filmie o Powstaniu Warszawskim, pytam się: kto wie więcej o powstaniach niż ciemnoskórzy? - powiedział Tyson.
Tyson o Powstaniu Warszawskim:
Oceń artykuł

