Oceń
Ośmioletni Kamilek z Częstochowy zmarł w poniedziałek w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Media przypominają, że była zorganizowana zbiórka na leczenie dziecka i uzbierano ponad 600 tysięcy złotych. Co stanie się w pieniędzmi? Super Express podaje nowe informacje.
Kamilek z Częstochowy zmarł w poniedziałek rano, 8 maja w wyniku postępującej niewydolności wielonarządowej. Ojczym katował go i m.in. kładł na rozgrzanym piecu. Gdy przez ponad miesiąc trwała walka o życie chłopca w szpitalu, cała Polska zaangażowała się w zbiórkę pieniędzy na pomoc dla dziecka. Co stanie się ze zgromadzonymi środkami finansowymi?
Jak informuje Super Express, celem zbiórki było pierwotnie 300 tysięcy złotych. Finalnie zebrano jednak 638 tysięcy złotych, a wpłat dokonało 17 tysięcy osób. Ujawniono, że na wniosek prokuratury, sąd zdecydował o ustanowienie kuratora dla reprezentowania interesów majątkowych małoletniego dziecka.
Portal pomagam.pl wydał już oświadczenie w sprawie zbiórki dla Kamilka. Zlecił zwrot wszelkich przekazanych wpłat. Darczyńcy informację o zwróconych środkach otrzymają drogą mailową.
Miał nieleczone złamania kończyn, a także ślady po przypalaniu papierosem. Prawdziwe piekło na ziemi zgotował mu 27-letni Dawid B., jego ojczym. To on miał polewać chłopca wrzątkiem, a następnie rzucić na rozgrzany piec węglowy. Z pomocą chłopcu nie przyszła jego matka. 35-letnie Magdalena B., podobnie jak jej mąż usłyszała prokuratorskie zarzuty i decyzją sądu oboje trafili do aresztu – pisze Super Express o tragedii zmarłego Kamilka.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na Facebooku.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
