Oceń
W nocy ze środy na czwartek doszło do dziwnej sytuacji w Białorusi. Z kilku lotnisk niemal jednocześnie wystartowało około 30 samolotów. Nie poleciały jednak do Ukrainy - ostrzelały Białoruś!
Co wydarzyło się w nocy w Białorusi? Cała akcja rozpoczęła się w środę wieczorem. Jak informuje białoruski opozycjonista, a niegdyś ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka, 30 myśliwców, śmigłowców i samolotów transportowych wystartowało z lotnisk w Homlu, Baranowiczach, Lidzie i Łunińcu.
Co dziwne, niedługo później rozpoczął się ostrzał, jednak nie - jak można by przypuszczać - Ukrainy, a Białorusi. Łatuszka donosi, że tylko w pobliżu miasta Kalinkowicze wystrzelono sześć pocisków. Wybuchy słychać było też w innych miejscach.
Białoruś ostrzelana?
Białoruska dziennikarka Hanna Liubakowa opublikowała na Twitterze nagrania wybuchów, widocznych z miejscowości Stolina, Łunińca i Goryń, a także z miejscowości Sarny w Ukrainie. Co ważne, wybuchy nastąpiły na terenie Białorusi.Jak na razie nie ma żadnych oficjalnych komunikatów władz w tej sprawie.
Czy to kolejna prowokacja Rosjan, mająca na celu wciągnięcie do wojny wojsk białoruskich? Władimir Putin od początku inwazji na Ukrainę liczy na wsparcie swojego starego kumpla Aleksandra Łukaszenki. Mimo współpracy i kolejnych prowokacji Białoruś nadal nie dołączyła do atakowania Ukraińców. W armii białoruskiej dochodzi za to ponoć do masowych buntów, żołnierze przechodzą na zwolnienia lekarskie bądź rezygnują z pracy, by nie iść na wojnę.
Oceń artykuł

