Oceń
Czy wojna USA-Rosja wisi w powietrzu? Joe Biden ledwo wprowadził się do Białego Domu, ale chyba już marzy mu się przeprowadzka do schronu. Właśnie nazwał prezydenta Władimira Putina „zabójcą” i zaczął mu grozić. Czy amerykański prezydent chce wywołać konflikt militarny?
Joe Biden pokazał pazurki. W wywiadzie dla ABC News ogłosił, że „prezydent Rosji zapłaci za ingerencję w zeszłoroczne wybory w stanach Zjednoczonych”. Odpowiedział tym samym na raport amerykańskiego wywiadu, w którym ujawniono, że Władimir Putin prawdopodobnie wpływał na ostatnie wybory prezydenckie w Stanach i oczerniał kandydata Demokratów.
Wojna USA z Rosją? Joe Biden atakuje Putina
Joe Biden oświadczył, że Władimir Putin musi ponieść konsekwencje za ingerowanie w niedawne amerykańskie wybory, w których wspierał Donalda Trumpa. Zapytany przed media jakie konsekwencje ma na myśli, powiedział jedynie, że „wkrótce zobaczycie”. Czy mowa będzie wyłącznie o sankcjach, o których donosi CNN? Na tym kłopoty Bidena się jednak nie kończą, bo ogłoszono, że Korea Północna zaczęła się zbroić i rozwijać program nuklearny, totalnie ignorując amerykańską administrację.
Co więcej, Biden potwierdził, że Putin „jest zabójcą” i prawdopodobnie nie ma duszy. Jednocześnie podkreślił, że istnieją obszary, w których współpraca z Rosją "leży w naszym wspólnym interesie", jak w przypadku układu rozbrojeniowego START.
W opublikowanym we wtorek raporcie amerykański wywiad stwierdził, że prezydent Rosji Władimir Putin albo nadzorował, albo przynajmniej zatwierdził próby zmanipulowania kampanii prezydenckiej w USA na korzyść byłego prezydenta Donalda Trumpa, wprowadzając w obieg "mylące lub bezpodstawne zarzuty" przeciwko kandydatowi demokratów Joe Bidenowi – podaje tvn24.pl
Jak wynika z 15-stronicowego raportu Biura Dyrektora Wywiadu Krajowego, współpracownicy Donalda Trumpa prawdopodobnie współpracowali z Rosjanami, by zdyskredytować Huntera Bidena, czyli syna obecnego prezydenta.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
