Oceń
Kiedy koniec świata i apokalipsa? Okazuje się, że niebezpiecznie zrobi się 4 listopada. Amerykańska Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna (NOAA) ostrzega przed burzami słonecznym, które w czwartek prawdopodobnie dotrą do Ziemi. Czy są groźne i mogą wywołać poważne zniszczenia?
Amerykańska Narodowa Administracja Oceaniczna i Atmosferyczna informuje, że w czwartek 4 listopada uderzą w Ziemię gwałtowne burze słoneczne. Jakie będą ich konsekwencje? Być może nastąpią zakłócenia w globalnej komunikacji oraz przerwy w dostawie prądu. Efektem burz słonecznych będzie na pewno spektakularna zorza polarna.
Burze słoneczne 4 listopada. Ziemia zagrożona?
Zgodnie z komunikatem NOAA, w czwartek dotrą do Ziemi aż dwie burze geomagnetyczne. Prawdopodobnie nastąpi to ok. godziny 10:00 i 16:00 czasu polskiego. Intensywność zjawisk sklasyfikowano na poziomie G1-G2 (lekka-umiarkowana) oraz G3 (silna). Space.com ostrzega, że może przestać działać internet, nawigacje zgłupieją, a także same będą włączały się różnego rodzaju alarmy.
Nawet umiarkowana burza geomagnetyczna, jeśli wejdzie w kontakt z satelitą, może mieć katastrofalne skutki dla sieci komunikacyjnych na całym świecie, a nawet spowodować przerwy w dostawie prądu. Jest jednak jeden plus - szczęśliwcy będą mogli zaobserwować na niebie oszałamiający pokaz zorzy polarnej – podaje O2.pl.
Potwierdzono, że burze słoneczne pojawiły się po kilku wyrzutach koronalnych masy (CME), wystrzelonych ze Słońca w dniach 1 i 2 listopada. Nastapiły ogromne wyrzuty plazmy z zewnętrznej warstwy Słońca, powodujące wspomniane burze geomagnetyczne.
Czy rzeczywiście grozi nam globalny kataklizm i paraliż komunikacyjny? Eksperci przypominają, że burza na poziomie G3 uderzyła w Ziemię 31 października, ale żadnych problemów nie odnotowano. Warto jednak zwrócić uwagę, że w 1989 roku silna burza wystrzeliła na Ziemię tak wiele naładowanych elektrycznie cząstek, że kanadyjska prowincja Quebec straciła energię na dziewięć godzin.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
