Oceń
Oświadczyny to bardzo ważny moment i ludzie od lat prześcigają się w pomysłach na oryginalne poproszenie kogoś o rękę. Niestety, czasem kończy się to tragedią.
Oświadczyny powinny być wyjątkowe, ale warto pamiętać o zdrowym rozsądku i nie robić z tej okazji rzeczy, które można uznać za niebezpieczne. Mężczyzna z miasta Zachary w Luizjanie zginął próbując udowodnić swojej miłości, jak bardzo jest dla niego ważna.
Para spędzała urlop w Tanzanii. Kenesha Antoine i Steven Weber wynajmowali kabinę z podwodną sypialnią, w której mogli podziwiać piękno podwodnego świata. Weber wpadł na pomysł, jak w tych okolicznościach poprosić swoją wybrankę o rękę.
Oświadczyny zakończone tragedią
Mężczyzna wypłynął poza pomieszczenie i przez szybę pokazał swojej ukochanej zafoliowaną kartkę z wcześniej zapisanym tekstem, w którym prosił ją o rękę. Rozemocjonowana kobieta nagrywała wszystko telefonem.
Nie potrafię wstrzymać oddechu na tyle długo, by powiedzieć ci o wszystkim, za co cię kocham, ale wszystko to kocham coraz bardziej z każdym dniem - brzmiał romantyczny napis skierowany do Antoine.
Kobieta krzyczała, że tak, że zgadza się i wyjdzie za Webera. On pokazał jej jeszcze przez szybę pierścionek zaręczynowy i odpłynął. Kobiecie serce waliło jak oszalałe i myślała już tylko o chwili, kiedy padnie ukochanemu w ramiona. Wtedy wydarzyło się najgorsze.
Po Stevenie ślad zaginął, nie wrócił już do pokoju. Jak się okazało, mężczyźnie nie udało się wypłynąć na powierzchnię - nieznane są szczegóły tragedii.
Żadne słowa nie potrafią wystarczająco uczcić tej pięknej duszy, Stevena Webera. Byłeś światłem dla każdego, kogo spotkałeś. Przyniosłeś tyle radości tak wielu ludziom. Byłeś dobry, współczujący, regularnie rozśmieszałeś mnie do łez i dawałeś mi miłość, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczyłam - tak zmarłego wspominają jego bliscy.
Współczujemy straty.
Oceń artykuł