Oceń
Co się stało z samolotem Hercules C-130, który w poniedziałek zniknął z radarów, całkiem jakby rozpłynął się w powietrzu? Ustalenia są niestety dramatyczne - w czasie poszukiwań maszyny, natrafiono na szczątki pasażerów.
Wojskowy samolot Hercules C-130 zniknął bez wieści w poniedziałek. Ciągle nie wiadomo, co stało się z maszyną, gdzie jest i co z 38-osobami przebywającymi na pokładzie. Niestety, właśnie potwierdza się najczarniejszy scenariusz.
Samolot wyruszył z Punta Arenas do Base Eduardo Frei Montalva na Antarktydzie w poniedziałek o godzinie 16.55. Dwie godziny później nagle urwał się kontakt z pilotem. Początkowo władze miały nadzieję, że maszynie udało się awaryjnie wylądować. Niestety, już wiadomo, że doszło do potwornej katastrofy.
Porozrywane ciała na wodzie
Po zaginięciu samolotu w Chile ruszyły poszukiwania. Od poniedziałkowego wieczoru udało się odnaleźć pojedyncze części Herculesa. Niestety, natrafiono też na ludzkie szczątki.
Poszukiwania nadal trwają. Siły powietrzne Chile poinformowały w oficjalnym komunikacie o odnalezieniu części maszyny, dryfujących na wodzie w odległości około 30 km od miejsca, w którym ostatni raz nawiązano kontakt z pilotem. Z kolei gubernator Magallanes - Jose Fernandez - przekazał informacje o znalezieniu kawałków ciał pasażerów.
Kontynuujemy poszukiwania i mamy nadzieję odnaleźć ciała i czarne skrzynki z samolotu
- powiedział chilijskim mediom kierujący akcją poszukiwawczą generał Eduardo Mosqueira.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
