Oceń
Trwa pożar w zamkniętej strefie wokół nieczynnej elektrowni atomowej w Czarnobylu. Ogień wdarł się już na najbardziej skażone tereny.
Bardzo złe informacje z Ukrainy. Od ponad tygodnia straż pożarna walczy z pożarem zamkniętej strefy wokół elektrowni w Czarnobylu. Ogień pojawił się w lesie w zeszłą sobotę. Początkowo mowa była o 20 hektarach objętych żywiołem, teraz jest to już kilka tysięcy. Co gorsza, stało się to, czego wszyscy się obawiali - płomienie przedostały się do Czerwonego Lasu.
To najmocniej skażona część strefy wokół elektrowni, w której po wybuchu w 1986 roku na drzewach osiadły radioaktywne pyły, zabarwiając je na czerwono.
Pożar dotrze do elektrowni?
Jak informują napromieniowani.pl, w poniedziałek 13 kwietnia ogień, mimo usilnych działań Ukraińców, dostał się do Czerwonego Lasu i jest już zaledwie pół kilometra od miasta Prypeć. Niestety, wraz z dymem, z drzew uwalniane są radioaktywne cząstki, które dostają się do atmosfery.
Jak na razie pożar nie stanowi jednak zagrożenia dla nikogo, poza strażakami, którzy walczą z żywiołem. Promieniowanie ma charakter lokalny, a cząstki, które przedostają się do atmosfery, zostają rozrzedzone do tego stopnia, że są niemal niewykrywalne.
Z ogniem w strefie wokół Czarnobyla walczy kilkuset strażaków. Do gaszenia pożaru zaangażowano około 90 pojazdów, śmigłowce i samoloty, a nawet pojazdy inżynieryjne na bazie czołgów.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
