Oceń
Rosjanie od trzech tygodni przetrzymują około 200 pracowników czarnobylskiej elektrowni jądrowej. Personel obiektu narzeka na ogromny stres, niedożywienie i wycieńczenie. Część z nich ostrzega, że wróci do domu mimo stojących na zewnątrz czołgów.
Międzynarodowa Agencja Atomowa poinformowała, że pracownicy elektrowni jądrowej w Czarnobylu pracują bez przerwy od 24 lutego, czyli dnia, kiedy okupanci wkroczyli na teren obiektu. Sytuacja więzionych osób jest dramatyczna.
Według informacji przekazywanych przez ukraińskie służby personel w obawie przed wyczerpaniem zapasów jedzenia spożywa tylko jeden posiłek dziennie. Na miejscu dostępne są jedynie podstawowe produkty takie jak kasza czy chleb. Powoli zaczyna brakować leków.
Sytuacja psychologiczna się pogarsza. Wszyscy chcą wrócić do domu, ale wiemy, że musimy zostać - informował kierownik zmiany.
Pracownicy elektrowni odpoczywają, gdzie się tylko da, część z nich śpi na krzesłach, inni zmagają się z bezsennością. Strach i niepewność potęguje też brak kontaktu ze światem, gdyż rosyjscy żołnierze skonfiskowali wszystkim telefony.
Trudna sytuacja w elektrowni
"Wall Street Journal" dodaje, że personel narzeka na nudności i zawroty głowy. Stosunkowo niewielka załoga jest przepracowana i przeciążona. Część z nich zmaga się z chorobami, które wymagają dostępu do leków.
Wyczerpani pracownicy coraz częściej się buntują. Każdego dnia o godzinie 9 odtwarzany jest ukraiński hymn narodowy. Dochodzi również do kłótni z żołnierzami.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
