Oceń
Dramatyczny koniec zabawy w Sylwestra. Fajerwerki tak zawładnęły wyobraźnią 25-letniego mężczyzny, że stracił dla nich głowę. DOSŁOWNIE.
Co roku służby po nocy sylwestrowej donoszą o urwanych palcach czy oparzeniach, wynikających z nieodpowiedzialnej zabawy fajerwerkami lub petardami. Pojawiają się też dramatyczne informacje o zabitych zwierzętach. Dziś mamy informację o śmierci młodego człowieka, i to śmierci wyjątkowo makabrycznej.
Francuskie media donoszą o dramatycznych wydarzeniach w Boofzheim przy granicy z Niemcami. Dwóch młodych mężczyzn zabrało się tam za odpalanie fajerwerków. Jeden z nich nie żyje, drugi jest ranny.
Fajerwerki urwały głowę mężczyźnie
Młodzieńcy odpalali wyrzutnię fajerwerków, lont się wypalił, a ona nie wypuściła obłoku kolorowych ogników. Mężczyźni bezmyślnie ruszyli w kierunku ładunku wybuchowego, by bliżej mu się przyjrzeć. Wtedy nastąpiła eksplozja.
W wyniku wybuchu zginął 25-latek - wyrzutnia dosłownie urwała mu głowę. Drugi z mężczyzn odniósł poważne rany twarzy - podaje "Les Latest Nouvelles d'Alsace".
Oceń artykuł