Oceń
Selfie to znak naszych czasów. Niestety czasem młodzi ludzie polując na dobre zdjęcie, zapominają o ostrożności. W Grecji doszło do niewysłowionej tragedii.
Selfie to zdecydowanie charakterystyczna sprawa dla naszych czasów. Każdy, szczególnie na wakacjach, je sobie robi. Niestety, konsekwencją nieodpowiedzialnego korzystania z telefonu mogą być nieszczęśliwe, a czasem wręcz tragiczne wypadki.
Do straszliwego dramatu doszło w Grecji, gdzie w czasie robienia selfie zginął 22-letni mężczyzna. Okropne sceny rozegrały się 25 lipca w Atenach. Brytyjski turysta chciał za wszelką cenę zrobić sobie zdjęcie po wyjściu z helikoptera. Kręcące się śmigło maszyny odcięło 22-latkowi głowę.
Mordercze selfie w Grecji
To scena jak z "Oszukać Przeznaczenie", ale niestety tym razem wydarzyła się naprawdę. Jack Fenton przyleciał helikopterem do Aten z wyspy Mykonos ok. godz. 18:20. 22-letni turysta z Wielkiej Brytanii podczas wychodzenia z maszyny trzymał w ręku smartfon. Greckie media dokładnie opisały przebieg tragicznych zdarzeń.
Greckie media opisują, że Brytyjczyk podszedł zbyt blisko kręcącego się śmigła helikoptera. W pewnym momencie zbliżył się do niego na tyle, że odcięło mu głowę. Mężczyzna zginął na miejscu. Trudno byłoby przeżyć spotkanie z taką siłą.
W momencie wypadku Jack Fenton prowadził rozmowę telefoniczną albo próbował zrobić sobie selfie
– podaje grecka stacja Open TV.
Razem z 22-latkiem podróżowali jego rodzice. Ten wyjazd do Grecji zapisze się grubymi literami w życiu rodziny. Zmarły Jack Fenton był studentem Oxford Brookes University. Wcześniej uczęszczał do prywatnej szkoły Sutton Valence w hrabstwie Kent. Turyści mieli w planach podróż na lotnisko w Atenach. Stamtąd chcieli wrócić prywatnym odrzutowcem do Wielkiej Brytanii.
Współczujemy bliskim tragicznie zmarłego.
Oceń artykuł

