Oceń
Koniec wojny w Ukrainie już za chwilę? Władimir Putin przestanie niszczyć kraj naszych sąsiadów? Ukraiński negocjator zdradza, kiedy Rosja i Ukraina podpiszą umowę pokojową.
Koniec wojny Rosji z Ukrainą nadciąga? Kreml jest gotów wycofać się z atakowanych terenów, a Kijów ustąpić w niektórych kwestiach? Negocjatorzy, biorących udział w rozmowach pokojowych w Turcji zdradzają, jakie są warunki zakończenia konfliktu.
Stojący na czele grupy prawnej w ukraińskiej delegacji Ołeksandr Czały poinformował, że Ukraina jest gotowa pójść na pewne ustępstwa. Na rzecz pokoju mogą przyjąć status państwa neutralnego bez broni atomowej i nie wchodzić w skład sojuszy wojskowo-politycznych. Chcą jednak mieć możliwość przystąpienia do Unii Europejskiej.
Kiedy Rosja i Ukraina ogłoszą pokój?
Teorii na zakończenie wojny było już wiele, żadna jednak się nie sprawdzi, póki Kreml i Kijów nie dogadają się i nie podpiszą umowy pokojowej. Dawyd Arachamija z ukraińskiej grupy negocjacyjnej mówi wprost: nie zrobimy tego, póki armia Putina nie wyjedzie z Ukrainy.
Kiedy dojdziemy do podpisania umowy albo do momentu, gdy można będzie ją poważnie omówić, oni powinni już całkowicie się wycofać. […] To międzynarodowe zabezpieczenie, nie po prostu nasze żądania czy życzenia, tylko niezbędne warunki, żeby zabezpieczyć robocze podpisanie tego dokumentu
- powiedział w wywiadzie dla portalu RBK-Ukraina.
Armia Rosyjska wedle warunków Ukrainy ma się cofnąć co najmniej do punktów, w których stacjonowała przed rozpoczęciem inwazji, czyli do 23 lutego.
To nie koniec negocjacji
Choć wszyscy czekamy na zakończenie wojny, przed Ukrainą i Rosją jeszcze długa droga. Nie tylko dlatego, że negocjacje są trudne, ale też dlatego, że niektóre kwestie nadal nie zostały w rozmowach podjęte.
Ukraina nie chce stracić swoich ziem, marzy też o odzyskaniu terenów, które Rosja okupuje od 2014 roku. Czy to się uda? Donieck, Ługańsk i Krym pozostaną w obrębie Ukrainy? O tym negocjatorzy mają dopiero rozmawiać, a Arachamija ostrzega - to najtrudniejsze zagadnienie w całych negocjacjach.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
