Oceń
Dzień przed skokami w Oberstdorfie wszyscy skoczkowie zostali przebadani na COVID-19. Niestety u norweskiego zawodnika, Halvora Egner Graneruda, stwierdzono zakażenie koronawirusem. Kontakt z chorym mieli między innymi polscy skoczkowie.
Koronawirus pokrzyżował plany norweskiego skocka Halbora Egnera Graneruda, który zamierzał wziąć udział w czwartkowych kwalifikacjach do mistrzostw świata.
Nie czuję się najlepiej, ale mam się dobrze. Dla mnie to pokazuje, jak ważne jest, żeby być ostrożnym. Czuję, że zrobiłem wszystko, co mogłem, żeby uniknąć zarażenia, a i tak zachorowałem - stwierdził z żalem skoczek.
Granerud ubolewa, że będąc jednym z faworytów mistrzostw, został wyeliminowany przez wirusa. Jego udział w mistrzostwach świata został ostatecznie przekreślony.
Polscy skoczkowie zagrożeni COVID-19?
Przez kilka ostatnich dni kontakt z zakażonym skoczkiem mieli Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Zgodnie z procedurą, osoby, które przebywały z Halvorem Granerudem muszą trafić na 72-godzinną izolację.
Narastające emocje ostudził lekarz polskiej kadry, który stwierdził, że skoki reprezentantów nie są zagrożone.
Kontakt na skoczni jest za krótki, żeby się zarazić. Nic nam nie grozi. Możemy dalej brać udział w mistrzostwach - poinformował Aleksander Winiarski, lekarz polskiej kadry.
Do ostatnich wydarzeń odniósł się ojciec Kamila Stocha, który zaproponował rozwiązanie trudnej sytuacji związanej z koronawirusem.
Najlepiej byłoby chyba załatwić z Ministerstwem Zdrowia, by zaszczepić skoczków przed wyjazdem na mistrzostwa świata. Nie musieliby oni przechodzić testów, a nie zniknęłaby przecież duża liczba szczepionek - stwierdził Bronisław Stoch.
Niestety w najbliższym czasie polskie Ministerstwo Zdrowia nie planuje wcześniejszych szczepień reprezentantów Polski.
Oceń artykuł
