18+

Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.

Copyright 2009-2019, Eurozet Sp. z o. o.

"Przemoc daje sukces"

Koniec Ubera? Wyciekły szokujące dokumenty

Wojciech Kozicki
11.07.2022  11:35
The Guardian ujawnia jak Uber łamał prawo i był wspierany przez polityków. To koniec tej korporacji taksówkarskiej?
The Guardian ujawnia jak Uber łamał prawo i był wspierany przez polityków. To koniec tej korporacji taksówkarskiej? Fot: AGENCJA SE/East News

Uber i tanie przejazdy dobiegają końca? Wyciekły szokujące akta Ubera, które mogą ostatecznie skompromitować i pogrążyć korporację. Okazuje się, że władze Ubera świadomie narażały swoich kierowców, bo „przemoc gwarantuje sukces”. Dokumenty i maile, które ujawnia „The Guadian”, pokazują jak firma omijała prawo i ujawniają skalę lobbingu, w który zamieszani są czołowi europejscy politycy, w tym Emmanuel Macron.

Po tym ciosie Uber już się nie podniesie? „The Guardian” ujawnia poufne dokumenty nazwane „aktami Ubera”. Mowa jest aż o 124 tysiącach dokumentów z lat 2003-2017, a więc z okresu, gdy firmą kierował Travis Kalanick. Brytyjski dziennik pisze o ujawnionych wątpliwych etycznie praktykach Ubera, lekceważeniu prawa i oszukiwaniu policji. Kilkadziesiąt tysięcy e-maili, wiadomości wysłanych poprzez iMessages i Whatsapp ma pokazywać patologiczne decyzje Kalnicka oraz kierownictwa firmy.

Uber działa legalnie czy łamie prawo? „The Guardian” ujawnia dokumenty The Uber Files

„The Guardian” podaje, że najwyższe kierownictwo Ubera obawiało się wysłać swoich kierowców na protesty branży taksówkarskiej we Francji przeciwko usłudze UberPop, w obawie przed fizyczną przemocą. Travis Kalanick napisał jednak: „Myślę, że warto. Przemoc gwarantuje sukces". Media przypominają, że francuscy taksówkarze protestowali, gdy Uber oferował kursy po zaniżonych cenach wykonywane przez kierowców bez licencji. Sądy i parlament zabroniły takich praktyk, ale firma miała to w nosie i bezkarnie łamała prawo.

Uber przedstawi zarys ram prawnych dotyczących dzielenia przejazdu. Połączymy nasze zespoły, aby rozpocząć prace nad realną propozycją, która mogłaby stać się formalną ramą prawną we Francji – pisał Kalanick do Macrona.

W dokumentach mowa jest też o prezydencie Francji. Emmanuel Macron, który jeszcze jako minister gospodarki miał pomagać Uberowi w ekspansji i pośredniczył w tajnym "porozumieniu" z jej przeciwnikami we francuskim gabinecie. Uber miał też otrzymywać pomoc od byłej komisarz UE Neelie Kroes i rozwijać się dzięki potajemny lobbowaniu rządów.

Wiadomości sugerują, że kierownictwo Ubera nie miało złudzeń co do łamania prawa przez firmę. W jednej z nich jeden z kierowników żartuje, że stali się "piratami", a inny przyznaje: "Jesteśmy po prostu kur*** nielegalni" – podaje Polsat News.

Uber już zareagował na ujawnione dokumenty. Korporacja przyznała się do „błędnych kroków” i zapewnia, że zmienia się na lepsze od 2017 roku pod kierownictwem Dary Khosrowshahiego. Zapewnia, że patologiczne zachowania o których pisze „The Guardian” są sprzeczne z jej obecnymi wartościami. Sprawa jednak tak łatwo nie przycichnie, bo "The Guardian" udostępnił dokumenty Międzynarodowemu Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych i wielu organizacjom medialnym w 29 krajach, w tym BBC Panorama. Rozpoczęło się międzynarodowe śledztwo. BBC dodaje, że „bezwzględne metody biznesowe Ubera były powszechnie znane, ale dokumenty po raz pierwszy dają wyjątkowy wgląd w to, jak daleko posunął się w realizacji swoich celów”.

Jeden z dokumentów pokazuje, że aby stłumić ostre protesty przeciwko firmie i uzyskać pożądane zmiany w przepisach dotyczących taksówek i prawa pracy, Uber planował wydać 90 milionów dolarów w 2016 roku na lobbing i public relations. Strategia często zakładała omijanie burmistrzów miast i władz transportowych i lobbowanie bezpośrednio w rządach – pisze Polsat News powołując się na „The Guardian”.

logo Tu się dzieje