Oceń
Korea Północna i tajemnicze zniknięcie pierwszej damy. Kim Dzong Un to dyktator zdolny do wszystkiego, więc media mają najgorsze obawy. Dlaczego od 4 miesięcy nikt nie widział żony dyktatora? Gdzie jest Ri Sol-ju?
Ri Sol-ju ostatni raz widziana była 20 czerwca podczas wizyty chińskiego prezydenta Xi Jinpinga w Pjongjangu. Media przypominają, że w 2016 roku wyparowała na 9 miesięcy i nigdy nie wyjaśniono, co się z nią działo. Nieoficjalnie mówi się, że urodziła wówczas dziecko. Czyżby teraz również miała zajść w ciążę z pyzatym dyktatorem? Obecnie jej obowiązki reprezentacyjne przejęła młodsza siostra Kim Dzong Una.
Południowokoreańska agencja wywiadowcza (NIS) w 2017 roku podała informację, że Kim Dzon Un został po raz trzeci ojcem. Nie wiadomo jednak nawet jakiej płci jest potomstwo dyktatora.
Światowe media zawracają uwagę, że od 2018 roku Ri Sol-ju była bardzo często pokazywana w północnokoreańskiej telewizji. Obywatele widywali ją na ekranie przynajmniej raz w miesiącu. Mówiło się, że zrywa z tradycyjną rolą kobiety w Korei Północnej i zaczynała przypominać pierwszą damę z zachodu. Czyżby pozwoliła sobie na zbyt wiele?
Kim Dzong Un zabija
Kim Dzong Un zabił żonę? Znając komunistycznego dyktatora, można spodziewać się najgorszego. Media donoszą o dziesiątkach egzekucji wykonanych niedawno na członkach koreańskiej elity. Północnokoreański minister obrony został zabity za drzemkę podczas wiecu partyjnego w 2015 roku. Z życiem pożegnali się również m.in. dyplomaci, członkowie rządu, a nawet artyści. Niektórzy zostali skazani na śmierć za oglądanie południowokoreańskiej telewizji.
W 2017 roku w tajemniczych okolicznościach zginął też Kim Dzong Nam, czyli przyrodni brat dyktatora. W 2013 roku Kim miał skazać na śmierć własnego wuja Jang Song Thaeka. Chińskie media podały, że został rozebrany do naga i rzucony psom na pożarcie.
Ri Sol-ju - kim ona jest?
Ri Sol-ju to tajemnicza kobieta, o której przeszłości niewiele wiadomo. Prawdopodobnie urodziła się w 1989 roku, jej matka jest lekarzem ginekologiem, a ojciec dziekanem lokalnego uniwersytetu. Niektórzy podejrzewają nawet, że obecne imię i nazwisko pierwszej damy to pseudonim.
W tajemnicy trzymana jest też data jej ślubu z dyktatorem. Koreańskie media podają, że poznali się w romantycznych okolicznościach na koncercie, ale nieoficjalnie mówi się, że ich związek został zaaranżowany i została skazana na życie u boku Kima.
Podobno ma talent wokalny i nawet śpiewała w zespole, ale północnokoreańskie służby chcą wymazać jej przeszłość i konfiskują wszelkie nagrania, na których uwieczniono jej występy. Czyżby za zbytnie upodabnianie się do żon zachodnich przywódców zaczęła cienko śpiewać?
Oceń artykuł