Oceń
Korea Północna staje się coraz silniejsza i coraz bardziej niebezpieczna. W tym tygodniu świat obiegły doniesienia, że Kim Dzong Un przeprowadza testy nowej bro i niestety, to prawda. Może nawet zaatakować… kosmos!
Kim Dzong Un to wbrew pozorom nie pocieszny grubasek, ale morderczy dyktator, który ma w zanadrzu zabójczy arsenał. Potwierdzono, że Korea Północna przeprowadziła testy nowej rakiety Pukguksong-3 i nie tylko ludzie na Ziemi są w niebezpieczeństwie. Był to już 11 test pocisku balistycznego przeprowadzony przez Koreę Północną w 2019 roku.
Jak informuje usatoday.com, w środę 2 października Korea Północna wystrzeliła w okolicy Wonsan nowy typ pocisku, który prawdopodobnie przenosił ładunek nuklearny. Pocisk wystartował z platformy na morzu, ale Koreańczycy podobno mogą go wystrzelić też z łodzi podwodnej, co niebezpiecznie zwiększy jego zasięg.
Rakieta balistyczna przeleciała 450 kilometrów i wpadła do Morza Japońskiego. Okazało się jednak, że leciała wyżej niż znajduje się Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, bo wzniosła się na wysokość 910 kilometrów. W przeszłości północnokoreańskie pociski latały jednak znacznie wyżej.
Stacja KCNA (Korean Central News Agency) ogłosiła, że Pukguksong-3 zbudowano, by „stworzyć zagrożenie zewnętrzne i poprawić obronność”. Zapewnia jednak, że kraje sąsiadujące z Koreą Północą nie muszą się obawiać ataku. Eksperci w światowych mediach mówią tymczasem o końcu bezpieczeństwa w Azji i apelują, by USA poradziły sobie z pyzatym dyktatorem, zanim doprowadzi do tragedii. Premier Japonii Shinzo Abe zapowiedział, że działania dyktatora spotkają się z ostrą reakcją, bo złamał on zasady porozumień międzynarodowych.
Oceń artykuł
Tu się dzieje
