Oceń
Najczarniejszy scenariusz właśnie zdaje się ziszczać. Koronawirus 2019-nCoV zbiera śmiertelne żniwo, roznosi się po całym świecie i właśnie dotarł do naszych sąsiadów. Najprawdopodobniej właśnie wykryto go tuż za polską granicą!
Przypadek koronawirusa z Chin, który rozprzestrzenia się w błyskawicznym tempie, przenosząc z człowieka na człowieka, rozpatrywany jest właśnie w szpitalu w Mińsku na Białorusi. Nie ma jeszcze stuprocentowego potwierdzenia, lekarze już alarmują jednak, że może chodzić właśnie o śmiertelnie niebezpieczną chorobę z Chin.
Do Mińskiego Szpitala Zakaźnego trafiła pacjentka, która 20 stycznia wróciła na Białoruś z Chin. Lekarze stwierdzili u niej ostrą infekcję płuc i odnotowali szereg objawów specyficznych dla koronawirusa: wysoką gorączkę, kaszel i bóle mięśni. Pacjentka została objęta kwarantanną i umieszczona w izolatce.
Polacy zagrożeni
Jeśli obawy lekarzy z Mińska się potwierdzą, oznacza to, że koronawirus z Chin dotarł właśnie do Europy. Niestety, choroba łatwo przenosi się z człowieka na człowieka i nie ma na nią na razie lekarstwa. Nad specjalną szczepionką pracują naukowcy z Rosji, jak na razie bezskutecznie.
Tymczasem Główny Inspektorat Sanitarny poważnie przygotowuje się na ewentualne przypadku zakażeń w Polsce. Wydali już specjalne ostrzeżenia i zalecenia dla Polaków.
Oceń artykuł